Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Kamińska 22.10.2010

"Procedury w kopalni zachowane"

W kopalni do wstrząsów o tej sile dochodzi ponad 500 razy w roku, ale "po raz pierwszy skończył się tak tragicznie" - powiedział wiceprezes Kompanii Węglowej, Marek Uszko.
Procedury w kopalni zachowanefot. PAP
Galeria Posłuchaj
  • Marek Uszko, wiceprezes Kompanii Węglowej
Czytaj także

Górnicy pracowali w strefie szczególnego zagrożenia tąpaniami, wyznaczonej w tym rejonie. Wiceprezes Kompanii Węglowej - do której należy kopalnia - Marek Uszko zapewnił, że żadne procedury nie zostały złamane - w wyrobisku mogło przebywać tyle osób, ile pracowało tam w momencie zawału.

Ze statystyk wynika, że rocznie w kopalni Rydułtowy-Anna notuje się ok. 500 wstrząsów o sile podobnej do czwartkowego; specjaliści oceniają, że pod względem energii był to średni wstrząs. Zwykle nie wywołują one skutków na powierzchni ani w wyrobiskach. Eksperci zastanawiają się, dlaczego teraz zniszczony został akurat ten chodnik - sąsiednie wyrobiska, będące bliżej epicentrum wstrząsu, nie ucierpiały.

Wszelkie prace w rejonie, gdzie doszło do wstrząsu, zostały decyzją nadzoru górniczego wstrzymane. Gdy będzie to możliwe, w wyrobisku odbędzie się wizja lokalna, po której określone zostaną warunki dalszej bezpiecznej eksploatacji. Po wstrząsie wyrobisko zostało zdeformowane, uszkodzona została m.in. obudowa chodnika oraz znajdujące się w nim instalacje.

Do wstrząsu o sile ponad 2 stopni w skali Richtera doszło około 22:30, 1080 metrów pod ziemią (wcześniej mówiono o 1200 metrach). W rejonie zagrożenia przebywało 8 górników. Czterech wydostało się o własnych siłach. Trzem zasypanym górnikom pomogli ratownicy. Jak informuje Kompania Węglowa dwóch jest w stanie dobrym, trzeci jest przytomny, ale najprawdopodobniej ma złamania kończyn i żeber.

agkm, PAP/Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)