- Amerykańskie okręty wojenne nie mają nic do roboty w pobliżu naszych wybrzeży - powiedział Riabkow. Oskarżył USA o działania "prowokacyjne w dosłownym sensie tego słowa" i o "granie na nerwach" Rosji.
Riabkow powiedział także, że "jeśli dojdzie do jakiegoś zaostrzenia" sytuacji na Ukrainie, to Rosja uczyni "wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo własne i swych obywateli, gdziekolwiek by się oni znajdowali". Odpowiedzialność za skutki będzie spoczywać "na Kijowie i jego zachodnich kuratorach" - oznajmił.
Czytaj także:
Oskarżył Stany Zjednoczone i kraje NATO, że "przekształcają Ukrainę w beczkę prochu". W taki sposób określił wzmacnianie zachodniej pomocy wojskowej i szkoleniowej dla Ukrainy. Pomoc ta - oznajmił Riabkow - stanowi wyzwanie dla bezpieczeństwa Rosji. Kraje zachodnie według jego słów "demagogicznie debatują o obronie niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej" Ukrainy, a USA "podejmują prowokacyjne działania w bezpośrednim sąsiedztwie" granic Rosji.
dn
Na skróty:
Informacje: Wiadomości| Sport| Gospodarka| thenews.pl| Euranet| IAR| Redakcja Katolicka
Rozrywka i kultura: Muzyka| Kultura| Teatr| Studio Reportażu| Polska Orkiestra Radiowa| Orkiestra Kameralna| Chór Polskiego Radia| Studia nagrań i koncertów| Bilety
Wiedza: Nauka i technologie | Historia | Szkolenia
Programy: Jedynka| Dwójka| Trójka| Czwórka| thenews.pl
Społeczności: Kontakt | Oceń nas!