Zdjęcia z 16 kwietnia, które widział dziennik, pokazują myśliwce Su-30, stojące w bazie lotniczej na Krymie. Maszyn tych nie było tam jeszcze pod koniec marca.
Inne jednostki rosyjskie na Krymie to m.in. wojska powietrzno-desantowe, siły zmotoryzowane i pancerne, śmigłowce szturmowe, generatory dymu, drony zwiadowcze, urządzenia zakłócające oraz szpital polowy – wynika ze zdjęć.
Zdaniem ekspertów siły te oraz samoloty Su-34, Su-30, Su-2, Su-25 i Su-24, znajdujące się w innych miejscach regionu, także widniejące na zdjęciach, wzmacniają presję na Ukrainę.
Wzrost liczby incydentów
Marcin Przydacz: sytuacja na wschodzie Ukrainy jest bardzo napięta, ale nie zagraża Polsce
- Rozmieścili odpowiednio różne elementy sił lotniczych, które byłyby potrzebne do uzyskania przewagi na polu walki i do bezpośredniego wspierania sił lądowych - ocenił cytowany przez "WSJ" emerytowany generał amerykański Philip Breedlove, który był czołowym dowódcą sił NATO w momencie zajmowania przez Rosjan Krymu.
Od kilku tygodni obserwuje się bezprecedensową koncentrację sił rosyjskich na zaanektowanym przez Rosję w 2014 roku Krymie i wzdłuż granicy z Ukrainą. Wzrosła także liczba incydentów zbrojnych na linii rozgraniczenia, oddzielającej w Donbasie ukraińskich żołnierzy od wspieranych przez Rosję separatystów.
Czytaj także:
Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba powiedział we wtorek, że przy granicach Ukrainy Rosja będzie miała niedługo ponad 120 tys. żołnierzy.
Moskwa zapewnia, że koncentracja wojsk jest częścią ćwiczeń i sprawdzania gotowości bojowej w odpowiedzi na działania NATO.
st