Pierwotnie Polacy mieli gościć w irlandzkim Portmarnock, jednak z powodu zmiany obu gospodarzy meczów biało-czerwonych, plany trzeba było zweryfikować. Finalnie nasza kadra zagra 2 mecze w Sankt Petersburgu oraz jeden w Sewilli. Oba miasta dzieli aż 3,5 tys. km w linii prostej, dlatego wybór optymalnej lokalizacji jest nie lada wyzwaniem.
PZPN stawia na miasta mniej więcej w pół drogi pomiędzy Rosją a Hiszpanią. Pierwszy wariant zakłada zakwaterowanie w niemieckim Hamburgu. Z kolei druga opcja to baza w okolicach Gdańska i Sopotu. Według meczyki.pl, przedstawiciele związku negocjują stawki z hotelami. W grę wchodzą obiekty takich sieci jak Radisson i Sheraton, a także Dwór Oliwski, w którym mieszkali Niemcy podczas Euro 2012.
O bazie w Trójmieście kilka dni temu pisał także portal WP Sportowefakty, podkreślając, że na Wybrzeżu biało-czerwoni mieliby doskonałe warunki do treningu. Polacy mogliby trenować na obiekcie Lechii Gdańsk, gdzie z powodu finału Ligi Europy na krótko przed Euro zostanie położona nowa murawa. Dzięki lotnisku w Gdańsku loty do Sankt Petersburga i Sewilli również nie stanowiłyby problemu.
W kwestii zakwaterowania polskiej kadry PZPN ma odkryć karty jeszcze w tym tygodniu - najprawdopodobniej w środę lub w czwartek. Na razie wiadomo jedynie, że Polacy do ME 2020 będą przygotowywali się w hotelu Remes Sport & Spa w Opalenicy pod Poznaniem. Zgrupowanie rozpocznie się pod koniec maja i poprzedzi dwa mecze towarzyskie z Rosją (Wrocław, 01.06) i Islandią (Poznań, 08.06).
Czytaj także:
bg