Nadzwyczajne środki bezpieczeństwa obowiązują w stolicy Korei Południowej, gdzie w czwartek rozpocznie się szczyt G20. Do Seulu przybędzie 32 przywódców państw oraz szefów organizacji międzynarodowych. Władze Seulu obawiają się protestów, które zapowiedzieli antyglobaliści.
Południowokoreańska policja postawiona została w stan najwyższej gotowości. Nad bezpieczeństwem uczestników szczytu G20 w ciągu najbliższych dni czuwać będzie ponad 50 000 policjantów oraz funkcjonariuszy jednostek specjalnych. Mer Seulu Oh Se-hoon zapewnia, że organizatorzy szczytu przygotowani są na protesty antyglobalistów. „Każde z miast goszczących G20 musiało stawić czoła temu problemowi. W Seulu stworzyliśmy specjalne strefy dla protestujących. Wprowadziliśmy także ograniczenia wizowe dla osób, które mogłyby zakłócić porządek podczas szczytu” - powiedział mer Seulu.
Do Korei Południowej nie wpuszczono ponad 200 obcokrajowców, wcześniej notowanych przez amerykańską policję podczas ubiegłorocznego szczytu w Pittsburgu. W ubiegłą niedzielę na ulicach Seulu przeciwko szczytowi G20 protestowało - według różnych źródeł - od 20 000 do 40 000 osób.
Apel do obu Korei
Tymczasem w przeddzień szczytu prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zaapelował do obydwu państw koreańskich o powrót do stołu sześciostronnych negocjacji. Przywódca Rosji spotkał się w Seulu z prezydentem Korei Południowej Lee Myung-bakiem.
Rosja wspiera dialog pomiędzy obydwoma państwami koreańskimi - napisano w oświadczeniu opublikowanym przez kancelarię południowokoreańskiego prezydenta. Dmitrij Miedwiediew podkreślił, że wzrost napięć na podzielonym Półwyspie Koreańskim żle odbija się na bezpieczeństwie całego regionu.
Południowokoreańska stolica położona jest w odległości 100 km od strefy zdemilitaryzowanej, dzielącej obydwa państwa koreańskie, które de facto wciąż pozostają w stanie wojny. Jak poinformowało ministerstwo obrony, południowokoreańskie wojsko przygotowane jest na ewentualne prowokacje z drugej strony granicy.
Dwudniowy szczyt G20 w Seulu w opinii komentatorów pokaże czy przedstawiciele największych gospodarek świata, pomimo często rozbieżnych interesów, są w stanie współpracować w przezwyciężaniu skutków kryzysu finansowego.
Eksperci prognozują, że szczyt zdominowany zostanie przez spór na linii Pekin - Waszyngton dotyczący zaniżonego kursu chińskiej waluty. Ministrowie finansów G20 w październiku opowiedzieli się przeciwko konkurencyjnemu dewaluowaniu walut. Tymczasem w zeszłym tygodniu amerykańskie władze podjęły kroki mające ma celu osłabienie dolara, co wywołało zdecydowany protest chińskich władz.
to