Oświadczenie tej treści złożył sekretarz Komitetu Geir Lundestad. "Nieobecność laureata nie stwarza nam specjalnych kłopotów. Ani medal, ani dyplom oraz pieniądze nie będą nam przeszkadzały, jeśli będą czekać na swego właściciela" - powiedział Lundestad .
Przypomniał on, że Norweski Komitet Noblowski nie ma w zwyczaju zapraszać lub zachęcać do przybywania na kolejne ceremonie wręczania nagród laureatów z wcześniejszych lat. Jeśli mają ochotę brać udział w tej uroczystości, mogą przyjechać bez zaproszenia.
W poniedziałek były prezydent potwierdził w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że gotów byłby odebrać w imieniu Liu Xiaobo nagrodę Nobla i dodał, że prowadzi w tej sprawie "bardzo poważne" rozmowy.
W opinii norweskich mediów, Lech Wałęsa występując ze swoją inicjatywą chciał zwrócić uwagę na fakt łamania praw człowieka w Chinach, a także na to, że laureatowi najpoważniejszej - jego zdaniem - nagrody za działania dla pokoju i wolności uniemożliwia się odebranie należnego mu lauru.
mch