Stany Zjednoczone "lekceważą podstawowe fakty" oraz "kłamliwie oczerniają przepisy bezpieczeństwa państwowego w Hongkongu", a ich "bezwstydna manipulacja polityczna napotka opór ponad 1,4 mld Chińczyków, w tym rodaków z Hongkongu, i jest skazana na niepowodzenie" - napisano w komunikacie biura, którym kieruje były ambasador ChRL w Polsce Liu Guangyuan.
Niemcy wysyłają okręt na Morze Południowochińskie pierwszy raz od niemal 20 lat. Pekin żąda wyjaśnień
To reakcja na dekret prezydenta Bidena, który nakazał w czwartek resortowi bezpieczeństwa narodowego wstrzymanie na półtora roku procedur deportacyjnych wobec Hongkończyków przebywających w USA, uzasadniając to chińskimi represjami w tym mieście. Według szacunków agencji Reuters decyzja może dotyczyć kilku tysięcy osób.
USA i inne kraje zachodnie zarzucają Chinom, że ograniczają autonomię Hongkongu i odbierają jego mieszkańcom swobody obywatelskie, łamiąc przy tym zobowiązania międzynarodowe przyjęte przed przekazaniem byłej brytyjskiej kolonii pod kontrolę Pekinu w 1997 roku. Komunistyczne władze ChRL odrzucają zagraniczną krytykę, oceniając ją jako ingerencję w wewnętrzne sprawy.
Czytaj także:
Krytyka dotyczy w szczególności kontrowersyjnych przepisów bezpieczeństwa państwowego, narzuconych Hongkongowi przez Pekin w czerwcu 2020 roku. Według władz są one potrzebne, by utrzymać stabilność społeczną po masowych antyrządowych protestach z 2019 roku, ale zdaniem wielu Hongkończyków są one narzędziem do prześladowania opozycji i wyciszania głosów sprzeciwu.
Nasilenie kampanii przeciw demokracji
Administracja Hongkongu wzmocniła w ostatnich miesiącach kampanię przeciwko ruchowi demokratycznemu. Wielu działaczy wsadzono do więzień, wielu innych wyjechało z miasta w obawie przed prześladowaniami. Zmuszono do zamknięcia największy prodemokratyczny dziennik, a dziesiątki aktywistów oskarżono o działalność wywrotową za udział w organizacji prawyborów obozu demokratycznego.
W Hongkongu rozpoczął się proces wyłaniania komitetu elektorów, który będzie wybierał szefa administracji tego regionu, a po ostatniej reformie systemu wyborczego również wyznaczał część posłów lokalnego parlamentu i weryfikował „patriotyzm” innych. Wprowadzone reformy ograniczyły pole dla opozycji demokratycznej i w praktyce uniemożliwiają jej udział w formalnej polityce miasta.
ng