Jak zaznaczył dziennik "La Stampa", "cwaniacy", którzy chcieli przechytrzyć władze i kupili w internecie sfałszowane tzw. Green Pass padają ofiarami jeszcze bardziej przebiegłych od siebie oszustów. Nie dość, że sprzedali oni im całkowicie bezużyteczne rzekome przepustki covidowe, teraz stosują szantaż wobec swoich klientów. Gazeta wyjaśniła mechanizm: oszuści domagają się dalszych pieniędzy, grożąc, że jeśli ich nie dostaną, zawiadomią władze, podając dane tych, którzy kupili podróbki.
Włochy walczą z pandemią. Pierwszy weekend z przepustkami COVID-19 mija bez utrudnień
Sprzedaż fałszywych przepustek odbywa się na jednym z popularnych komunikatorów, a ceny wahają się od 150 do 350 euro. Kupione w ten sposób rzekome Green Pass jednak nie działają i są łatwo wykrywane przez kontrolne aplikacje, a kiedy ich nabywcy domagają się od fałszerzy zwrotu pieniędzy, ci żądają następnych: w ciągu doby 350 euro, również w bitcoinach.
Czytaj także:
Do gróźb i szantaży dochodzi w pierwszy weekend obowiązywania we Włoszech wymogu przepustek COVID-19 przy wstępie do lokali gastronomicznych w zamkniętych salach, do muzeów, zabytków, kin, teatrów, na basen, do siłowni i klubów fitness, na imprezy sportowe i targowe.
dz