- Premier Mateusz Morawiecki napisał na Facebooku, że "polskie służby w pełni kontrolują sytuację na granicy z Białorusią"
- Szef rządu skomentował w ten sposób to, co dzieje się w przygranicznych lasach, gdzie grupa imigrantów z terenu Białorusi została zatrzymana na granicy z Polską i nie może ani wejść do kraju, ani cofnąć się na Białoruś
- "To zaplanowana akcja reżimu Aleksandra Łukaszenki. Są na to dowody" - napisał Mateusz Morawiecki
Kilkanaście osób kolejny dzień koczuje na polsko-białoruskiej granicy. Drogę powrotną zagradzają im funkcjonariusze
Szef polskiego rządu skomentował w mediach społecznościowych sytuację na polsko-białoruskiej granicy. 32 obywateli Afganistanu, w tym cztery kobiety i 15-letnia dziewczyna, koczuje w lesie w Usnarzu Górnym. Nie mogą wejść do Polski, ani cofnąć się na Białoruś.
"Trudno zrozumieć zachowanie części parlamentarzystów"
Premier Mateusz Morawiecki napisał na Facebooku, że "nasze służby w pełni kontrolują sytuację". "Ani Komisja Europejska, ani ja, nie mamy wątpliwości, że to zaplanowana akcja reżimu Aleksandra Łukaszenki. Są na to dowody" - napisał premier.
Czytaj także:
"Trudno zrozumieć nieodpowiedzialne zachowanie części polskich parlamentarzystów, którzy wbrew faktom i polskiej racji stanu, sieją dezinformację, próbują obniżyć morale i zasługi Straży Granicznej, która wykonuje swoje obowiązki i zapewnia bezpieczeństwo naszych granic. Trudno zrozumieć ich motywację. Zasiadają przecież w polskim parlamencie i powinni reprezentować interesy swojego kraju i dbać o bezpieczeństwo obywateli Polski, a nie obcego, niedemokratycznego reżimu, na złość rządowi" - napisał premier.
Szef rządu wyraził swoje pełne wsparcie dla funkcjonariuszy Straży Granicznej i podziękował im za dotychczasową pracę. "Apeluję również o rozsądek do posłów opozycji. Jest wiele sposobów prowadzenia sporu politycznego. Igranie z bezpieczeństwem obywateli i naruszanie interesu państwa jest najgorszym sposobem z możliwych" - dodał.
Piątek to 12. dzień, w którym 32 obywateli Afganistanu, w tym cztery kobiety i 15-letnia dziewczyna, koczuje w Usnarzu Górnym w lesie ma granicy polsko-białoruskiej; nie mogą wejść do Polski, ani cofnąć się na Białoruś. Kilkunastu strażników okrążyło obóz kordonem, po stronie polskiej stoi sześć pojazdów. Po stronie białoruskiej widać 10 żołnierzy w kaskach z szybami. Są uzbrojeni. (PAP)
mbl