- Dzisiaj mija 75. rocznica śmierci Danuty Siedzikówny ps. "Inka"
- Do rocznicy odniósł się w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki
Mija 75 lat od zamordowania "Inki" i "Zagończyka". Wspomniano ostatnie słowa 18-letniej sanitariuszki
Szef rządu we wpisie na Facebooku przypomniał, że w sobotę mija 75. rocznica śmierci Danuty Siedzikówny ps. "Inka", która została skazana przez komunistyczny sąd na śmierć tylko dlatego - wskazał premier - że nie godziła się na życie w zniewolonej przez komunistów Polsce.
Czytaj także:
"Poświęciła swoje życie, swoją młodość, bo wierzyła, że tego wymaga przyzwoitość. Dramat młodych ludzi, urodzonych w okresie II RP, polegał na tym, że ich świadectwa patriotyzmu często oznaczały śmierć" - napisał Mateusz Morawiecki.
Dodał, że "Inka" swoje przywiązanie do ojczyzny i przekonanie o głębokim sensie wierności złożonej przysiędze wyniosła z domu rodzinnego. "Nie pierwszy to raz w dziejach Polski, kiedy dom rodzinny kształtował zachowanie młodego pokolenia wobec życiowych wyzwań. Ta postawa młodych ludzi podczas wojny i po jej zakończeniu, kiedy decydowali się na kontynuowanie walki, stanowią ważne świadectwo dla systemu wychowawczego, nauczycieli, wychowawców" - podkreślił.
00:30 11265825_7.mp3 75 lat temu rozstrzelano "Inkę" i "Zagończyka" (IAR)
"Na szczęście czasy pokoju nie wymagają od nas takiego heroizmu, ale podziw dla wierności zasadom bohaterów takich jak »Inka« powinien nam zawsze towarzyszyć" - stwierdził Mateusz Morawiecki.
***
75 lat temu, 28 sierpnia 1946 r. w Gdańsku została zamordowana przez komunistyczną bezpiekę Danuta Siedzikówna "Inka", 18-letnia łączniczka i sanitariuszka Brygady Wileńskiej AK. Przywrócenie pamięci o jej walce i okolicznościach śmierci sprawiło, że "Inka" stała się jednym z symboli walki podziemia antykomunistycznego.
pb