Papież przyleciał do stolicy Węgier na siedem godzin, a głównym celem wizyty jest właśnie msza, zamykająca to ważne wydarzenie kościelne o 140-letniej historii.
Franciszek spotkał się z prezydentem Janosem Aderem i premierem Viktorem Orbanem w budapeszteńskim Muzeum Sztuk Pięknych. Następnie, w trakcie spotkania z delegacją Rady Ekumenicznej i przedstawicielami wspólnoty żydowskiej, papież nawiązał w swoim przemówieniu do jednego z symboli stolicy Węgier - mostu łańcuchowego na Dunaju.
- Most łączy dwie części. W tym sensie przypomina fundamentalne w Piśmie Świętym pojęcie Przymierza. Bóg Przymierza prosi nas, abyśmy nie ulegali logice izolacji i partykularnych interesów. W tym kraju wy, którzy reprezentujecie religie większościowe, macie za zadanie stworzenie warunków, w których wolność religijna będzie respektowana i promowana przez wszystkich - powiedział Franciszek.
Czytaj więcej:
"Możecie się tu bawić, ile chcecie". Papież przyjął dzieci w Watykanie
Sektory na placu zapełniają się wiernymi z wielu krajów. Jest wśród nich wielu przedstawicieli duchowieństwa, którzy uczestniczyli w kongresie. Przybyło też wielu młodych Węgrów, są całe rodziny z dziećmi.
Na placu dominuje radosny nastrój oczekiwania na papieża. Oczekuje się przybycia około 200-osobowej grupy Polaków, w tym reprezentantów węgierskiej Polonii.
W Budapeszcie przypomina się, że to w tym mieście w 1938 roku odbył się 34. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, ostatnie takie wydarzenie przed drugą wojną światową.
Po południu Franciszek uda się na Słowację.