"Wszelkie uzgodnienia dotyczące NATO i relacji z Ukrainą będziemy podejmować w gronie sojuszników i nie będą one przedmiotem negocjacji z Rosją" - napisał na Twitterze Paweł Soloch.
NATO ws. Ukrainy
W czwartek wieczorem Sojusz Północnoatlantycki ostrzegł Rosję przed ponowną inwazją na Ukrainę. "NATO podejmie wszelkie niezbędne środki, by zapewnić bezpieczeństwo i obronę wszystkim sojusznikom. Jakakolwiek dalsza agresja na Ukrainę będzie miała ogromne konsekwencje" - brzmi oświadczenie 30 krajów członkowskich NATO.
Działania te są reakcją na oczekiwania Rosji dotyczące rezygnacji z tzw. deklaracji bukaresztańskiej z 2008 roku, w której stwierdzono, że Ukraina i Gruzja są państwami, co do których spodziewane jest przyszłe dołączenie do NATO. Rosja domaga się od NATO także tzw. gwarancji bezpieczeństwa, które oznaczać mają m.in. usunięcie broni ofensywnej NATO z państw graniczących z Rosją. Oznaczałoby to osłabienie wschodniej flanki NATO, czyli m.in. Polski, Litwy, Łotwy i Estonii.
Rozmowa Biden-Putin
Między innymi takich gwarancji domagał się od Joe Bidena Władimir Putin podczas ich ostatniej rozmowy wideo. Jak zadeklarował prezydent USA, nie przystał na żądania przywódcy Rosji i nie zgodził się na takie gwarancje bezpieczeństwa. Zagroził mu za to "sankcjami, jakich jeszcze nie widział" w przypadku agresji na Ukrainę.
Czytaj również:
jmo