Kryzys w tym afrykańskim kraju rozpoczął się, gdy zarówno dotychczasowy prezydent jak i przywódca opozycji uznali się za zwycięzców listopadowych wyborów prezydenckich. Ocenia się, że w zamieszkach zginęło już ponad 170 osób. W konflikcie znaczącą rolę odgrywają też siły pokojowe ONZ.
Wbrew woli swoich dowódców, „błękitne hełmy” stały się w ostatnich dniach jedną ze stron konfliktu. Gdy powyborcze napięcie w kraju rosło, żołnierze ONZ zaczęli chronić jeden z głównych hoteli w którym swoją siedzibę ma przywódca opozycji Alassane Ouattara. Jego rywal, dotychczasowy prezydent Laurent Gbagbo uznał, że siły ONZ przekroczyły swój mandat i zażądał wycofania wojsk.
ONZ: jesteśmy neutralni
- Rząd Wybrzeża Kości Słoniowej uważa, że misja sił ONZ poniosła porażkę, bo działania wojsk wykroczyły poza mandat - mówiła rzeczniczka prezydenta Jacqueline Lohoues Oble.
Sekretarz generalny ONZ odmówił jednak wycofania misji, a w kilka dni później Narody Zjednoczone przedłużyły mandat misji o kolejne pół roku. Szef operacji pokojowych ONZ Alain Leroy zapewniał, że "błękitne hełmy" pozostają neutralne.
- Nie prowadzimy z nikim wojny. W kwestii obrony ludności cywilnej, wykonujemy to zadanie tak bezstronnie jak to tylko możliwe, choć jest ono skomplikowane, ale i niezmiernie ważne. Będziemy bronić cywilów niezależnie od ich poglądów politycznych czy pochodzenia etnicznego. Nasze zadanie polega właśnie na bezstronności - mówił. Misja pokojowa sił ONZ w Wybrzeżu Kości Słoniowej rozpoczęła się 6 lat temu. Obecnie liczy niemal 10 tysięcy żołnierzy.
to