Kolejne ćwiczenia armii białoruskiej i rosyjskiej budzą obawy państw Zachodu o to, że Rosja planuje dalszą eskalację napięcia w tym rejonie, a nawet - jak informują źródła wywiadowcze - inwazję na Ukrainę. Część jednostek będzie operować w pobliżu granic Polski, Litwy i Ukrainy.
Ćwiczenia będą się odbywać na białoruskich poligonach: Domanowski, Gożski, Obóz-Lesnowski, Brzeski i Osipowicki, a także na terenach poza poligonami. Lotnictwo będzie korzystało z lotnisk w Baranowiczach, Łunincu, Lidzie i Maczuliszczach.
Stanowisko USA
Wspólne ćwiczenia wojskowe Rosji i Białorusi zostały skrytykowane przez Stany Zjednoczone. - Nie zamierzam niczego przewidywać (...), ale postrzegamy ćwiczenia białorusko-rosyjskie z pewnością jako działania eskalacyjne, nie deeskalacyjne. Tym bardziej że dzieją się również tuż przy granicy. To jest więc bardzo niepokojące, ale nie przesądzałabym, co to znaczy, jeśli chodzi o inwazję - oświadczyła rzecznik Białego Domu Jen Psaki.
O swoich niepokojach na temat rozpoczynających się w czwartek ćwiczeń mówił w środę również rzecznik Pentagonu John Kirby, który podkreślił, że każdego dnia Rosja gromadzi na Białorusi oraz wokół granic Ukrainy coraz więcej wojsk i sprzętu i każdego dnia zwiększa swoje możliwości manewru. Ocenił, że liczba wojsk rosyjskich zgromadzonych wokół Ukrainy znacznie przekracza 100 tys.
00:45 11549445_1.mp3 Rosja i Białoruś rozpoczęły wspólne manewry (Maciej Jastrzębski/IAR)
Czytaj także:
dz/IAR, PAP