W czwartek przyleciał do Polski brytyjski premier Boris Johnson. Spotkał się on z premierem Mateuszem Morawieckim, a po rozmowach obaj przywódcy wystąpili na wspólnej konferencji prasowej, na której jednoznacznie okazali wsparcie wobec Ukrainy i zapewnili, że nie dadzą się zastraszyć agresywnym działaniom Rosji. Następnie odwiedzili siedzibę 1. Warszawskiej Brygady Pancernej im. generała Tadeusza Kościuszki, gdzie stacjonują brytyjscy żołnierze.
Miało to związek z przylotem do Polski kontyngentu 350 kolejnych brytyjskich żołnierzy. Powiększą oni obecność wojskową Wielkiej Brytanii w Polsce do liczby 600 żołnierzy, działających w ramach wzmacniania wschodniej flanki NATO.
Ponadto w czwartek do 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku przyleciały amerykańskie myśliwce F-15. Wezmą one udział - jak poinformował MON - w natowskiej misji nadzoru przestrzeni powietrznej państw bałtyckich - Baltic Air Policing.
"Kluczowe dla bezpieczeństwa"
Na Twitterze te wydarzenia skomentował Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.
"Współpraca militarna Polski i naszych sojuszników z NATO jest kluczowa dla bezpieczeństwa wschodniej flanki Sojuszu. Narastająca agresja rosyjska wymierzona w Europę Środkową jest wyzwaniem dla całego Paktu. Jednolita reakcja to element neutralizowania działań Kremla" - podkreślił Żaryn.
Zobacz także: szef MON Mariusz Błaszczak w "Sygnałach dnia"