Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Jakub Popławski 23.02.2022

Rzecznik Pentagonu mówi o zaawansowanej gotowości rosyjskich wojsk. "Putin będzie musiał za to odpowiedzieć"

Rzecznik Pentagonu przekazał w środę, że służby USA widzą dalsze ruchy wojsk rosyjskich, które - według nich - wskazują na potencjalne bardzo dużo ryzyko działań zbrojnych. John Kirby dodał jednak, że nikt nie może podać dokładnej daty ewentualnej inwazji. - To wie tylko Władimir Putin - stwierdził.

John Kirby przekazał, że rosyjskie wojska zbliżają się coraz bliżej do granic z Ukrainą i są w "zaawansowanej fazie gotowości", by móc uderzyć w każdej chwili. Potwierdził też, że rosyjskie wojska weszły na teren okupowanego Donbasu.

Rzecznik Pentagonu wskazał ponadto, że choć USA wciąż mają nadzieję na to, że się mylą i że Rosja podejmie kroki w kierunku deeskalacji, wszystko wskazania temu przeczą. Ocenił przy tym, że niezależnie od skali, rosyjski atak będzie krwawy i pochłonie wiele ofiar, również wśród Rosjan.

- Putin będzie musiał odpowiedzieć przed rosyjskimi matkami i ojcami, że ich dzieci nie wrócą do domu żywi, albo że wrócą okaleczeni. Będzie musiał za to odpowiedzieć - powiedział John Kirby.

Pytany o doniesienia władz Ukrainy o potencjalnych przygotowaniach Rosji do prowokacji przeciwko zakładom chemicznym na Krymie, przedstawiciel resortu stwierdził, że nie ma konkretnych informacji na ten temat, ale byłoby to zgodne z ogólnym rosyjskim planem, którego szczegóły ujawniły USA w ostatnich tygodniach.

Zobacz także:

Amerykańskie wojska na wschodniej flance NATO

John Kirby odniósł się też do postawy Chin wobec obecnego kryzysu.

- Zastanawiamy się, czy rzeczywiście może tak być, że polityką Chin jest teraz wspieranie ruchów separatystycznych ponad suwerenność państw? To ciekawy zwrot - ironizował emerytowany wojskowy.

Rzecznik potwierdził również wcześniejsze doniesienia, że w tym tygodniu USA wyślą 800 żołnierzy z Włoch do państw bałtyckich wraz z 20 śmigłowcami AH-64 Apache. Dodał, że 12 takich samych śmigłowców zostanie przemieszczonych do Polski z Grecji.

John Kirby zastrzegł przy tym, że ruchy wojsk są tymczasowe, choć będą tam przebywać tak długo, jak będzie to potrzebne i jak będą chciały tego państwa goszczące. Dodał, że w tej chwili nie ma rozmów o stałych bazach w państwach wschodniej flanki NATO. Zapowiedział jednocześnie, że USA nadal będą wzmacniały flankę, zwłaszcza w przypadku rosyjskiej inwazji.

Choć przyznał, że obecność wojsk rosyjskich na Ukrainie zwiększy ryzyko niezamierzonego szerszego konfliktu, zapowiedział, że kanały komunikacji między rosyjskimi i amerykańskim wojskiem pozostaną otwarte, by tego uniknąć.

Zobacz także: Mariusz Błaszczak w "Sygnałach dnia"

jp