Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Jan Odyniec 24.02.2022

Orlen, Lotos i PERN: Polska jest zabezpieczona na wypadek braku dostaw ropy ze Wschodu

"Polska jest zabezpieczona przed nieprzewidzianymi sytuacjami w obszarze ropy i paliw. To możliwe dzięki działaniom kluczowych podmiotów polskiego rynku naftowo-paliwowego" - podały spółki PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN.

PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN we wspólnym komunikacie przekazały, że "transport ropy naftowej rurociągiem z kierunku wschodniego do Polski odbywa się zgodnie z harmonogramem tłoczeń".

"Kraj jest zabezpieczony"

"PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN monitorują sytuację na bieżąco i są przygotowane na każdy scenariusz. Polska dysponuje odpowiednimi zapasami surowca i zdywersyfikowanymi, różnorodnymi, źródłami dostaw ropy naftowej - podkreśliły spółki.

Jak zaznaczono w komunikacie, "nasz kraj jest zabezpieczony przed nieprzewidzianymi sytuacjami w obszarze ropy i paliw". "Jest to możliwe dzięki skutecznym działaniom prowadzonym przez kluczowe podmioty polskiego rynku naftowo-paliwowego" - oświadczyły spółki.

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek ocenił, że dostawy ropy i paliw są zabezpieczone, bo na przestrzeni ostatnich lat realizowano działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw surowca - jeszcze w 2013 r. rafineria w Płocku przerabiała 98 proc. rosyjskiej ropy, a dzisiaj jej udział w przerobie, to mniej niż połowa.

- W ten sposób zapewniamy stabilność biznesu i wzmacniamy bezpieczeństwo energetyczne nie tylko Polski, ale całego regionu. Kolejnym krokiem, który umocni naszą pozycję w tym obszarze będzie finalizacja połączenia PKN ORLEN z Lotosem i PGNiG. Jeden silny koncern multienergetyczny skutecznie zwiększy bezpieczeństwo krajowej gospodarki w obszarze paliw i energii - powiedział Obajtek, cytowany w komunikacie.

Inwestycje spółek w dywersyfikacje źródeł surowców

Wskazano w nim, że "polskie rafinerie w ostatnich latach włożyły wiele wysiłku, by zbudować zdywersyfikowaną strukturę dostaw surowca do Polski". Jak dodano, inwestycje realizowane przez PERN pomogły osiągnąć wyznaczone cele w tym zakresie.

- Lotos na bieżąco monitoruje sytuację i jest przygotowana na różne scenariusze. W 2019 r. rafineria w Gdańsku zmierzyła się już ze wstrzymaniem dostaw drogą lądową, utrzymując niezmieniony poziomu przerobu ropy naftowej oraz ciągłość ekspedycji swoich produktów na rynek - oświadczyła - cytowana w komunikacie - Zofia Paryła, prezes Grupy Lotos.

Według niej, położenie nad Morzem Bałtyckim od zawsze poszerza "elastyczność operacyjną" tej spółki, dając jej "możliwość zakupu szerokiej gamy surowca z różnych kierunków świata, co stanowi naturalną część jej codziennej działalności, realizowanej zawsze w przypadku potwierdzenia ekonomiki potencjalnej transakcji".

"W 2019 roku pozytywnie zdaliśmy test działania"

Prezes PERN Igor Wasilewski zwrócił uwagę, że spółka ta w 2019 r. "pomyślnie zdała test działania" w sytuacji nadzwyczajnej, kiedy do Polski napłynęła skażona chlorkami organicznymi ropa naftowa. Przypomniał zarazem, iż wtedy przez 46 dni nie były realizowane dostawy poprzez rurociąg "Przyjaźń".

- Nie miało to jednak wpływu na dostępność paliw na stacjach benzynowych - zauważył cytowany w komunikacie Wasilewski. Podkreślił, że było to możliwe dzięki zapasom posiadanym przez Polskę, ale także intensyfikacji dostaw surowca z morza poprzez Naftoport, należący do Grupy PERN.

Zwiększenie możliwości magazynowych

PERN wspomniał, że przez ostatnie kilka lat znacząco zwiększył możliwości, jeśli chodzi o magazynowanie ropy naftowej - spółka zbudowała nowe zbiorniki w bazie surowcowej w Gdańsku i Terminalu Naftowym w Gdańsku.

- W sumie pojemności na surowiec zwiększyły się o blisko 20 proc., czyli o prawie 600 tys. metrów sześc. Pojemności te pojawiły się nad Bałtykiem, umożliwiając państwu polskiemu skuteczną dywersyfikację dostaw ropy naftowej. W tym czasie zostały także zaostrzone procedury w zakresie monitoringu jakości surowca. Dziś jakość ropy naftowej napływającej ze wschodu jest na bieżąco monitorowana, tak aby sytuacja z 2019 r. nie mogła się powtórzyć - podał PERN.

W komunikacie wskazano, że "obecnie istniejąca infrastruktura pozwala na to, aby klienci PERN - PKN Orlen i Grupa Lotos - mogli sprowadzać surowiec z dowolnego zakątka świata".

Orlen: informacje o braku paliwa to dezinformacja

Komunikat spółek związany jest m.in. z informacjami lidera AGROunii Michała Kołodziejczaka, który w czwartek na Twitterze podawał informacje o stacji benzynowej, na której kupuje się za blisko 10 zł/l. Jego zdaniem jest to obraz inflacji i nieprzygotowania państwa do zapowiadanej od dawna wojny. Tymczasem, jak podaje na Twitterze rzecznik PKN Orlen, informacja ta jest zmanipulowana i jest przykładem szkodliwej dezinformacji.

"Drożyzna dopiero nadchodzi. Paliwo po 10zł/litr. Kolejka na 1,5 km. Informacja od obsługi: nie będzie dostaw paliwa przez co najmniej 10 dni. Gmina Błaszki. Od kiedy mówiło się o wojnie na Ukrainie? To się przygotowaliśmy. Mamy zapasy? Czego?" - napisał lider AGROunii. "Wojna. Dziś po 10 zł/l, jutro ma być po 15zł/l. Pieniądze przestają mieć wartość" - dodał w kolejnym wpisie.

Na informacje Kołodziejczaka zareagowała rzecznik PKN Orlen Joanna Zakrzewska. Jak stwierdziła, wpis lidera AGROunii to "haniebny przykład dezinformacji". "Pan Kołodziejczak, próbując wywołać panikę związaną z wojną na Ukrainie, posługuje się przykładem stacji, która kupuje paliwo w hurcie, między innymi od Orlenu, i sprzedaje z ok. 100% marżą!" - napisała Zakrzewska na Twitterze.

Do sprawy odniósł się też osobiście sam prezes Orlenu Daniel Obajtek, który poinformował o rozwiązaniu umowy "w trybie natychmiastowym" z przedstawianą stacją oraz każdym innym, kto "będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk".

Czytaj również:

Twitter.com, PAP, jmo