>>> Rosyjska inwazja na Ukrainę [RELACJA]
Inwazja Rosji na Ukrainę trwa od kilku dni. Agresorzy obecnie próbują zdobyć stolicę kraju - Kijów, z którego ewakuowani są ludzie.
"Europa i świat mają od kilku dni nową rzeczywistość – tragiczną i niebezpieczną. Módlmy się i róbmy wszystko, aby ten barbarzyński atak na niepodległą Ukrainę skończył się jak najszybciej i nie przekształcił się w jeszcze większą, niewyobrażalną wojnę" - podkreślił Boniek.
"Sport w tym miejscu schodzi na dalszy plan, ale jednak funkcjonuje. Nie wyobrażam sobie, aby drużyny rosyjskie we wszystkich dyscyplinach, które występują pod flagą i hymnem rosyjskim, mogły uczestniczyć w jakimkolwiek wydarzeniu sportowym. Mam na myśli nie tylko sankcje, ale też obawy o to, co mogłoby się stać podczas takich imprez. Każdy ich występ to byłaby bomba zegarowa, która mogłaby wybuchnąć i doprowadzić do niewyobrażalnych konsekwencji" - dodał.
"Sport to szacunek, przyjaźń i rywalizacja. Do czasu zakończenia wojny trudno sobie wyobrazić uczestnictwo drużyn rosyjskich w międzynarodowych wydarzeniach sportowych. Mam nadzieję, że ta barbarzyńska inwazja Putina na Ukrainę zakończy się jego ostateczną porażką" - zakończył oświadczenie były wybitny piłkarz reprezentacji Polski, prezes PZPN w latach 2012-21, obecnie jeden z wiceprezydentów UEFA.
Na 24 marca zaplanowany jest półfinał barażu między Rosją a Polską, ale PZPN i polscy piłkarze stanowczo sprzeciwili się grze z tym rywalem. Podobnie zareagowały federacje Szwecji i Czech, które są w tej samej "ścieżce" barażowej i jedna z tych drużyn mogłaby zmierzyć się z Rosją w decydującym meczu o awans do mundialu w Katarze.
Czytaj także: