Jak przekazał portal Ukraińska Prawda, burmistrz Irpienia Ołeksandr Markuszyn otrzymał od Rosjan propozycję poddania miasta w zamian za "darowanie życia i poprawę sytuacji materialnej". Na podjęcie decyzji dostał 24 godziny. Przesłano mu również rosyjski numer telefonu, pod który mógłby zadzwonić, aby udzielić okupantom informacji.
Jednoznaczna odpowiedź burmistrza
W odpowiedzi burmistrz wysłał jedynie symbol "-", a następnie publicznie poinformował o sprawie. - Dziwię się, że te potwory wciąż nie zrozumiały: Irpień się nie poddaje, Irpień się nie sprzedaje, Irpień walczy! - oświadczył.
- Składam okupantom kontrofertę opuszczenia Irpienia w ciągu 24 godzin i uratowania życia oraz zdrowia kilku tysięcy rosyjskich poborowych, na których czekają w domach matki, siostry, córki i babcie - powiedział Markuszyn.
Irpień w obwodzie kijowskim to miasto, w którym przypuszczono szczególnie brutalne ataki na cywilów. Rosjanie ostrzelali ludność podczas ewakuacji.
Czytaj także:
Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl
tvp.info/kp