Ludmyła Denisowa potwierdziła, że nocą w Popasnej, w regionie ługańskim, pociski fosforowe uderzyły w miasto. Zaznaczyła, że takie pociski zawierają związek zapalający o temperaturze spalania przekraczającej 800 stopni Celsjusza, a którego siła rażenia rozciąga się na powierzchni kilkuset metrów kwadratowych.
"Jest to zbrodnia wojenna"
Ludmyła Denisowa napisała na Facebooku, że ostrzał miasta przez rosyjskich najeźdźców jest zbrodnią wojenną i zbrodnią przeciwko ludzkości w rozumieniu Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego i powinien być brany pod uwagę w sprawie ludobójstwa przeciwko narodowi ukraińskiemu, toczonego przez Międzynarodowy Trybunał Karny. "Apeluję do państw członkowskich ONZ o przyspieszenie powołania Specjalnego Trybunału do karania zbrodni na Ukrainie. Żadna zbrodnia kierownictwa terrorystycznego państwa, Federacji Rosyjskiej i jego rasistowskich oddziałów nie powinna pozostać bezkarna" - napisała Ludmyła Denisowa.
O ataku jako pierwszy poinformował szef policji w Popasnej Oleksij Biłoszycki. "Amunicja fosforowa. Niszcząca, destrukcyjna, demolująca siła. Ją właśnie naziści nazywali "Brennende Zwiebel" (Płonąca cebula). Taką właśnie rasiści spuszczają na nasze miasta. Niesamowite cierpienie, pożary" - napisał na swoim profilu społecznościowym Oleksij Biłoszycki. "Wyzwoliciele w całej okazałości. Bydło, nie ludzie" - dodał.
Czytaj również:
Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl
nj