Prawdopodobieństwo, że (rządzący Białorusią) Alaksandr Łukaszenka zdecyduje się wziąć udział w wojnie wynosi "od 15 do 20 procent" - oświadczył Ołeksij Arestowicz.
Łukaszenka jest bliskim sojusznikiem prezydenta Rosji Władimira Putina. Chociaż rosyjskie siły wojskowe wykorzystują terytorium Białorusi do ataków na Ukrainę, Białoruś nie bierze czynnego udziału w wojnie, mimo ponawianych wezwań z Moskwy - zauważa niemiecka agencja dpa.
Władze w Kijowie twierdzą, że około 60 procent białoruskich żołnierzy jest przeciwnych udziałowi w wojnie w sąsiednim kraju.
- Jeśli jednak otrzymają taki rozkaz, przekroczą granicę. Niektórzy z nich będą nawet walczyć - dodał Arestowicz.
Odpierane ataki Rosjan
Portal Ukraińska Prawda, powołując się na władze regionu poinformował, że podczas zaciętych walk w pobliżu Charkowa, na wschodzie kraju, ukraińskie oddziały odparły atak wojsk rosyjskich.
Siły rosyjskie użyły m.in. śmigłowców szturmowych typu Ka-52. - Nasi żołnierze bronią swoich pozycji - zapewnił szef władz obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.
Bardzo trudna sytuacja panuje w oblężonym mieście Izium, położonym o około 100 kilometrów od Charkowa.
Nie ma już żadnego połączenia z miastem. Wszystkie propozycje zmierzające do utworzenia korytarza humanitarnego zostały odrzucone przez stronę rosyjską.
Czytaj także:
Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl
dz