Po tym, jak w Sylwestra w Zaporożu wysadzono pomnik Stalina, rozpoczęły się aresztowania działaczy organizacji patriotycznych. Zdaniem nacjonalistów, sama eksplozja była prowokacją przygotowaną przez władze, ponieważ kilka dni wcześniej pomnik i tak został faktycznie zniszczony - odcięto mu głowę piłą mechaniczną, do czego przyznali się działacze organizacji Tryzub imienia Stepana Bandery.
Zatrzymania nacjonalistów
Po sylwestrowej eksplozji, za którą odpowiedzialność wzięła nikomu nieznana organizacja, rozpoczęły się aresztowania aktywistów Tryzuba. Zatrzymano co najmniej 11 osób. Nacjonaliści twierdzą, że zarzuty stawiane ich kolegom są absurdalne. Zwracają także uwagę, że były one stopniowo zmieniane. Początkowo mówiono o przygotowaniu zamachów terrorystycznych, teraz jedynie o chuligaństwie.
Działacz jednej z organizacji nacjonalistycznych Mykoła Kochaniwski podkreśla, że on i jego koledzy nie dadzą się zastraszyć. Według niego, są oni śledzeni.
Milicja przeszukała też mieszkanie znanej autorki bloga i dziennikarki opisującej akcje nacjonalistów Oleny Biłozerskiej - także w związku ze sprawą dotyczącą wysadzenia pomnika Stalina w Zaporożu. Skonfiskowano telefony oraz aparaty fotograficzne i kamery wideo należące do dziennikarki. Oficjalnie ukraińskie prawo zabrania konfiskowania sprzętu wykorzystywanego przez pracowników mediów.
to