Ambasador Eduardas Borisovas pytany przez dziennikarzy o te groźby powiedział, że blokada tranzytu to konsekwencja unijnych sankcji i każdy z członków Unii Europejskiej zrobił by tak samo. Ambasador podkreślił, że Rosja nie rozumie chyba zasad funkcjonowania wspólnego unijnego rynku. Polega ona na tym, że jeśli jednogłośnie zostaje coś przyjęte - w tym przypadku sankcje na rosyjskie towary - to każdy z członków EU musi stosować te postanowienia.
"Słyszymy te pogróżki od 30 lat"
Litewski dyplomata dodał, że jego kraj nie będzie stosował się do żadnego ultimatum, które wystosuje Rosja. - W przeszłości już słyszeliśmy wiele takich ultimatów, jakieś 30 lat to słyszymy i nie mamy zamiaru reagować - powiedział Eduardas Borisovas.
Litwa kontroluje jedyny lądowy szlak kolejowy, który łączy Kaliningrad z kontynentalną Rosją. W miniony weekend władze w Wilnie zablokowały około połowy towarów, które są transportowane drogą lądową do i z Kaliningradu.
Rosyjskie władze podały, że blokada dotyczy m.in. ropy naftowej, cementu, stali, żelaza i węgla. Kreml wezwał Litwę do natychmiastowego odblokowania transportu, czego władze litewskie nie zamierzają wypełniać.
Czytaj więcej:
Zobacz także: wiceszef MSZ Paweł Jabłoński w "Sygnałach dnia"
kp
Na skróty:
Informacje: Wiadomości| Sport| Gospodarka| thenews.pl| Euranet| IAR| Redakcja Katolicka
Rozrywka i kultura: Muzyka| Kultura| Teatr| Studio Reportażu| Polska Orkiestra Radiowa| Orkiestra Kameralna| Chór Polskiego Radia| Studia nagrań i koncertów| Bilety
Wiedza: Nauka i technologie | Historia | Szkolenia
Programy: Jedynka| Dwójka| Trójka| Czwórka| thenews.pl
Społeczności: Kontakt | Oceń nas!