Pokonać rywalki i... kontuzję
Adrianna Sułek rywalizację w Monachium zaczęła od przeciętnego startu na 100 metrów przez płotki, ale już w skoku wzwyż uzyskała świetne 189 centymetrów. Potem błysnęła na rzutni - pobiła rekord życiowy 14,18 metra w pchnięciu kulą.
W emocjonującym biegu na 200 metrów uzyskała czas 24.54 i spadła na 4. miejsce. Czwartek rozpoczęła... słabo, od dwóch spalonych skoków, ale potem znów pokazała klasę, zanotowała kolejną życiówkę – 6,55 m w skoku w dal – i wskoczyła na drugą pozycję po pięciu z siedmiu konkurencji.
W kolejnej konkurencki - rzucie oszczepem - Polka znów udowodniła, że jest w wielkiej formie - dwa razy poprawiła życiówkę (42,86 m). Dało to jej drugi wynik, tylko za Ukrainką Julią Łobani w grupie A.
W ostatniej konkurencji - biegu na 800 m Adrianna Sułek zajęła pierwsze miejsce, co dało jej w klasyfikacji generalnej srebrny medal ME.
Groźny uraz Polki. "Nie wygląda to super"
Adrianna Sułek pokonała nie tylko rywalki, ale także groźną kontuzję, z którą przyjechała do Monachium. W pewnym momencie pojawiały się nawet doniesienia, że zrezygnuje z dalszego udziału, jednak ostatecznie nie poddała się i walczyła do końca.
Po powrocie z Monachium Polka opublikowała na Instagramie nagranie, na którym pokazała kontuzjowaną nogę.
"Trzymajcie kciuki, jutro badanie nogi. Nie wygląda to super" - napisała 23-latka.
>>> Tabela medalowa
03:52 adrianna sułek monachium rafał bała.mp3 Adrianna Sułek dzieli się emocjami po zdobyciu wicemistrzostwa Europy w rozmowie z Rafałem Bałą (Jedynka)
Czytaj także: