IAR / PAP
Sylwia Mróz
26.01.2011
Egipt następny? Gorąco na ulicach Kairu: starcie policji z demonstrantami
Policja rozpędza uczestników demonstracji domagających się ustąpienia prezydenta Hosniego Mubaraka, używając do tego celu gazu łzawiącego i bijąc protestujących pałkami.
Protesty w Kairze(fot. PAP/EPA/AMEL PAIN)
Posłuchaj
-
Stany Zjednoczone wezwały rząd Egiptu do powstrzymał się od użycia przemocy wobec opozycji - relacja Marka Wałkuskiego z USA
-
Demonstracje w Kairze - relacja Wojciecha Cegielskiego
Czytaj także
Do akcji doszło po jednym z największych od lat protestów wobec rządów Mubaraka. Ok. godz. 1 nad ranem w środę (północ czasu polskiego) liczny oddział policji pojawił się na placu Tahrir w centrum Kairu. Zaczął on aresztować zgromadzonych w tym miejscu ludzi i ścigać tych, którzy próbowali uciekać bocznymi ulicami - podała agencja Associated Press.
Na placu Tahrir - położonym niedaleko budynków rządowych i parlamentu - zgromadzili się przeciwnicy rządów prezydenta Hosniego Mubaraka. Zapowiedzieli, że pozostaną na tym miejscu dopóki nie upadnie obecny rząd Egiptu.
Jak podaje agencja AP, blisko połowa z 80-milionowej ludności Egiptu żyje poniżej lub na granicy ubóstwa, czyli za 2 USD dziennie lub mniej. Protesty spowodowane są powszechną biedą, wysokim bezrobociem i rosnącymi cenami żywności.
Protesty Egipcjan są zainspirowane sytuacją w Tunezji, gdzie w wyniku wielotygodniowych manifestacji, obalono rządzącego 23 lata krajem prezydenta Bena Alego.
sm