Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 26.01.2011

Putin: to nie Czeczenia. "Daje znać, że władze coś wiedzą"

Premier Rosji powiedział, że zamachu na lotnisku najprawdopodobniej nie dokonali Czeczeni. Nie chciał podać innych szczegółów. Media piszą o innych możliwych motywach: łącznie z porachunkami z władzami lotniska.
Posłuchaj
  • Piotr Niemczyk: możliwy jest także motyw kryminalny
  • Piotr Niemczyk: Putin być może próbuje uniknąć rozruchów na tle etnicznym
  • Krzysztof Liedel, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego
  • Wojciech Górecki, Ośrodek Studiów Wschodnich: to może być ostrzeżenie dla przywódców kaukaskich
Czytaj także

Władimir Putin oświadczył, że "obecny akt terrorystyczny, według wstępnych ustaleń, nie ma związku z Czeczeńską Republiką". Zapowiedział jednocześnie, że nie będzie negocjacji z osobami czy organizacjami, które "ponad dialog przedkładają zabijanie niewinnych ludzi". Rosyjski premier przyznał, że trwają intensywne wysiłki na rzecz pokojowego uregulowania konfliktów wewnętrznych w Czeczenii.

Zdaniem ekspertów premier Rosji mówiąc o Czeczenii, może próbować osiągnąć kilka celów, przede wszystkim chce uspokoić nastroje w Rosji. Komentatorzy zaznaczają, że przez ostatnie kilka tygodni, po zabójstwie jednego z kibiców Spartaka Moskwa, trwały zamieszki pomiędzy sympatykami klubów piłkarskich a przyjezdnymi z Kaukazu.

- Niedawno były ostre rozruchy na tle narodowościowym. Grupy ultranarodowych Rosjan robiły polowania na tzw. „czarnych”, mieszkańców Kaukazu. Może słowa Putina mają na celu uniknięcie poważnych konsekwencji, gdyby nagle grupy rosyjskich skinów zaczęły rozliczać ludzi na bazarach, polałoby się o wiele więcej krwi – mówi w rozmowie z portalem polskieradio.pl Piotr Niemczyk, były szef Biura Informacji i Analiz UOP.

Terror kryminalny? Atak na lotnisko?

Według Niemczyka nie ma wciąż dowodów na to, kto dokonał zamachu. - Od początku nie było dla mnie oczywiste, że to Czeczeni, ludzie z Północnego Kaukazu – mówi Piotr Niemczyk. W jego ocenie nie mieli realnego interesu w tym, by atakować lotnisko międzynarodowe.

Niemczyk wskazuje z kolei, że rosyjskie media podnoszą też wątek, że był to zamach o charakterze terroru kryminalnego. – Już wcześniej w grudniu była próba szantażowania spółki administrującej tym lotniskiem – mówi. - A terror kryminalny jest w Rosji wszędzie obecny – zaznaczył.

Prawdopodobny Kaukaz

Krzysztof Liedel z Biura Bezpieczeństwa Narodowego jest nadal przekonany, że atak to dzieło ugrupowania z Północnego Kaukazu, wyznającego ideę światowego dżihadu. Być może nie była to grupa z Czeczenii. W rozmowie z portalem polskieradio.pl zaznacza, że Kaukaz to szereg republik, na przykład Dagestan, które zdecydowały się na walkę z użyciem terroryzmu. Jego zdaniem ten wątek jest najbardziej prawdopodobny.

„To mrugnięcie okiem do republik kaukaskich”

Wojciech Górecki z Ośrodka Studiów Wschodnich mówi w rozmowie z portalem polskieradio.pl, że według niego nadal najbardziej prawdopodobny jest wątek kaukaski: - Putin nie wykluczył, że zamach miał związek z Kaukazem, bo przecież Kaukaz to nie tylko Czeczenia. Dodał, że Putin nie chce zapewne rozgrzewać emocji narodowościowych.

- Można to również odczytać jako przesłanie do innych państw Kaukazu, „szukajcie u siebie”: do przywódców w Dagestanie, w Osetii Północnej - zauważa Górecki.

Według niego słowa Putina są jak „mrugnięcie okiem”, które nawet Czeczenia może odczytać na dwa sposoby. Z jednej strony prezydent Ramzan Kadyrow może czuć się uspokojony. A może to być forma ostrzeżenia i dla Ramzana Kadyrowa, że jednak coś wspólnego z Czeczenią jest, bo przecież to nie ostateczne stwierdzenie.

- Poza tym ludzie chcą usłyszeć, że nie będzie pobłażliwości, że władze już coś wiedzą, a to zawsze uspokaja – dodał. Jak mówi, autor zamachu zapewne wkrótce się do niego przyzna. Górecki nie wierzy, że motywem były porachunki. – Wygląda to na Kaukaz. Emirat Północnokaukaski, który jest takim najbardziej prawdopodobnym sprawcą, podkreśla przynależność do religii, nie do narodu - zaznacza.

Dodaje też, że przy ocenie narodowości sprawców nie trzeba sugerować się wyglądem. W Czeczenii jest bardzo wiele osób rudych, czy wyglądających jak Europejczycy. Można jako przykład przywołać Ahmeda Zakajewa, szefa emigracyjnego rządu Czeczenii - tzw. Czeczeńskiej Republiki Iczkerii.

Agnieszka Kamińska, polskieradio.pl

Więcej informacji o sytuacji na Kaukazie: rozmowa z Wojciechem Góreckim z Ośrodka Studiów Wschodnich