Redakcja programu "Jedziemy" ujawniła nieznany dotąd list Donalda Tuska do Władimira Putina z czerwca 2008 r. "Niech mi wolno będzie wyrazić przeświadczenie, że nasza rozmowa - otwarta i rzeczowa - przyczyniła się do umocnienia atmosfery zrozumienia i zaufania między polskimi i rosyjskimi rządowymi ośrodkami decyzyjnymi. W Pana wypowiedziach dostrzegłem zarówno dążenie do poszukiwania wzajemnie korzystnych rozwiązań na wszystkich płaszczyznach kontaktów, jak i gotowość do podejmowania trudnych tematów, z uwzględnieniem wrażliwości strony polskiej" - pisał lider PO.
- Donald Tusk powiedział też wiele innych rzeczy na temat relacji Polski z Rosją. Choćby kwestia jego słynnego wystąpienia w Sejmie, kiedy mówił o tym, że chce relacji z Rosją taką, jaka ona jest. A było to już po aneksji Krymu, kiedy Sowieci pokazywali już swój terrorystyczny pazur - zauważył Piotr Kaleta z PiS.
List Tuska do Putina. Lider PO to człowiek o zerowej wiarygodności
Piotr Kaleta zaznaczył, że Tusk i jego ludzie grają na ludzką niepamięć. Mają nadzieje, że Polacy nie będą pamiętać tego wszystkiego, co zrobili, i tego, czego nie zrobili.
- Platforma Obywatelska ze swoimi liderami i Donaldem Tuskiem na czele nie miała pojęcia o tym, co się dzieje na świecie, albo miała pojęcie, ale chowała to, żeby opinia publiczna o niczym się nie dowiedziała. (...) To są ludzie, którzy chodzą od bandy do bandy, czyli od Brukseli do Moskwy, od Moskwy do Brukseli - mówił poseł PiS. I dodał, że w jego ocenie "Donald Tusk jest człowiekiem o zerowej wiarygodności".
TVP Info opublikowało też treść innego dokumentu, z którym z kolei ówczesny minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski pojechał do Moskwy na spotkanie z Siergiejem Ławrowem. Politycy opozycji dziś jednak podkreślają, że nie ulegają kremlowskiej narracji.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
08:34 PR1_mp3 2022_09_22-12-26-06.mp3 Piotr Kaleta z PiS o liście Donalda Tuska do Władimira Putina (W samo południe)
Czytaj także:
***