Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Katarzyna Pyssa 28.09.2022

Niemcy otwierają ramiona dla rosyjskich dezerterów. Ukraińscy uchodźcy apelują: nie przyjmujcie ich

Zdaniem wielu niemieckich polityków kraj powinien udzielić azylu Rosjanom, którzy masowo uciekają przed ogłoszoną mobilizacją. Społeczność ukraińska w Niemczech obawia się o swoje bezpieczeństwo i ostrzega, że ludzie, którzy teraz szukają schronienia na Zachodzie, jeszcze niedawno popierali inwazję na Ukrainę. Z Ukraińcami w Niemczech rozmawiał portal dw.com. 

Politycy niemieckiej koalicji rządzącej postulują przyjęcie Rosjan, odmawiających służby wojskowej. - Każdy, kto nienawidzi metod Putina i kocha liberalną demokrację, jest mile widziany w Niemczech - mówił minister sprawiedliwości Marco Buschmann z FDP.

- Uważam za rzecz oczywistą wspieranie takich ludzi, dawanie im schronienia - to z kolei słowa premiera Dolnej Saksonii Stephana Weila z SPD. W tym samym tonie wypowiedziała się sekretarz Zielonych w Bundestagu Irene Mihalic: "każdy, kto nie chce jako żołnierz uczestniczyć w morderczej i niezgodnej z prawem międzynarodowym wojnie Putina przeciw Ukrainie i dlatego ucieka z Rosji, musi otrzymać azyl w Niemczech".

Alternatywny głos płynie z CDU. Przewodniczący chadeków Friedrich Merz przekazał, że "jest całkowicie przeciwny przyznaniu wstępu do Republiki Federalnej Niemiec wszystkim odmawiającym służby wojskowej i mobilizacji w Rosji". To jednak głos opozycji.

"To nie są opozycjoniści"

W obliczu planów udzielania azylu rosyjskim dezerterom, Ukraińcy w Niemczech odczuwają coraz większe zagrożenie. Ukrainka Kateryna Rietz-Rakul, mieszkanka Berlina, tłumaczka symultaniczna, która w Niemczech żyje od 20 lat, nie może zrozumieć takiej polityki. Jak opisuje portal dw.com, "udzielanie azylu rosyjskim dezerterom to dla niej oczywisty błąd polityczny". - To nie są opozycjoniści ani dysydenci. Oni po prostu nie chcą ryzykować własnym życiem. Jeszcze kilka dni temu nie mieli problemu z rosyjską polityką, a teraz się obudzili. Ale to nie jest zadanie Zachodu, by chronić tych ludzi - mówi w rozmowie z portalem.

Ukrainka przywołuje nagrania z gruzińskiej granicy z Rosją. - Widzimy, jak Rosjanie się denerwują, gdy są odrzucani, bo mają naklejki "Z" (symbol poparcia dla rosyjskiej agresji na Ukrainę - red.) na aucie czy tatuaże "Z" na ciele - mówi Rietz-Rakul. - Potem rzucają komentarze typu: "Gruzini, lepiej przypomnijcie sobie czołgi z 2008 roku". W Niemczech ludzie mówią teraz, że trzeba było wcześniej słuchać wschodnich Europejczyków. A teraz znowu ich ignorują - zauważa Ukrainka w rozmowie z dw.com.

Czytaj także:

Zdaniem Ukrainki niemieckie służby nie są w stanie skrupulatnie sprawdzić wszystkich wniosków o azyl. - Już jesteśmy w Niemczech przeciążeni przyjmowaniem ukraińskich kobiet i dzieci, kwestią mieszkań i dokumentów. Wiele krajów związkowych mówi teraz, że jesteśmy przepełnieni i nie możemy już przyjmować uchodźców. Dokąd ci mężczyźni z Rosji mają trafić? Jak przeprowadzić kontrolę bezpieczeństwa? Jak sprawdzić ich powiązania? - pyta.

"Wielu z nich świętowało, gdy popełniano zbrodnie wojenne"

Napływu Rosjan obawiają się także ukraińscy aktywiści, którzy publicznie protestują przeciwko rosyjskiej inwazji. Portal dw.com podaje przykład działaczki stowarzyszenia ukraińskiej diaspory Vitsche. - Oczywiście, że jako aktywiści się boimy, ponieważ na demonstracjach często dochodzi do prowokacji. Osoby rosyjskiego pochodzenia próbują prowokować uczestników. W Niemczech nie myśli się jeszcze o tych kwestiach bezpieczeństwa - przyznaje.

Działalność Vitsche obejmuje monitoring rosyjskich mediów społecznościowych. Jak opowiada aktywistka, "w rosyjskich grupach popierających wojnę wiele osób bardzo głośno świętowało, gdy popełniano zbrodnie wojenne. A po mobilizacji ci sami ludzie z dnia na dzień uciekli lub chcą uciekać". - Nie należy ich wpuszczać do kraju. Armia rosyjska poniosła już wiele strat i oni woleliby oglądać wojnę z wygodnej odległości. Nie wiadomo jednak, czy naprawdę dystansują się od tej wojny - ostrzega.

"Wielu Ukraińców w Niemczech uważa, że ​​postawa Niemiec ws. rosyjskich uciekinierów to odbicie ogólnego niemieckiego stanowiska ws. rosyjskiej agresji na Ukrainę. Zbyt wielu Niemców ma nadal wyobrażenie o micie dobrej, tajemniczej rosyjskiej duszy" - pisze dw.com.

Jak twierdzi ukraińska aktywistka, z którą rozmawiał portal, "właśnie ta naiwność doprowadziła nas do tego miejsca, w którym dziś jesteśmy. Europa Zachodnia zawsze otwierała ręce i mówiła, że takie są nasze wartości, akceptujemy was, tolerujemy i możecie robić, co chcecie. Ale ta naiwność nie zaprowadzi nas już dalej. Naruszy tylko na nasze bezpieczeństwo i bezpieczeństwo ukraińskich uchodźców tutaj, w Niemczech".

Zobacz również: Wojciech Skurkiewicz w "Sygnałach dnia"

dw.com/kp