Sally (Naomi Watts) podkochuje się w przystojnym szefie, Gregu, którego gra Antonio Banderas. Mąż Sally - grany przez Josha Brolina - wiecznie początkujący pisarz, traci głowę dla piękności z sąsiedztwa. Tymczasem spragniony wrażeń ojciec Sally (Anthony Hopkins) próbuje odzyskać młodość, porzucając żonę dla młodej kobiety.
Woody Allen przyznał, że związek starego mężczyzny i młodej kobiety stwarza szanse na dobre sceny dramatyczne i komediowe w filmie. - Jednak w życiu bycie starym to nic dobrego - wyznał podczas festiwalu w Cannes, gdzie film miał swoją premierę.
- Wyobraźcie sobie jakie to frustrujące kiedy robię film z Naomi Watts lub Scarlett Johansson i widzę jak inni faceci je podrywają - skarżył się Woody Allen. - Przecież to ja jestem reżyserem, a słyszę tylko: "Ooo, widzicie, ten starszy gość... tam, to reżyser." To mi się wcale nie podoba, wolałbym siedzieć z kobietą w restauracji, patrzeć jej w oczy i okłamywać ją.
Woody Allen przyznał, że w jego filmie, szczęśliwe są tylko osoby "zwariowane". - Żyją złudzeniami i dlatego są szczęśliwsze ode mnie. Ja od zawsze jestem pesymistą - powiedział reżyser. - Patrzę na wszystko bardzo ponuro już od dzieciństwa. Zawsze czułem, że życie to ponure, bolesne, koszmarne i pozbawione znaczenia doświadczenie. Jedyny sposób, aby być szczęśliwym to oszukiwać samego siebie.
W filmie "Poznasz przystojnego bruneta" bohaterowie próbują uwierzyć, że są kimś innym niż nieudanym pisarzem, lub niemłodym panem, którego czeka tylko wspólna starość ze zdziwaczałą żoną, spędzającą czas u wróżek. Te złudzenia podtrzymują dzięki adrenalinie, którą dają im nowe miłosne fascynacje.
IAR,kk