Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Szymon Gebert 16.03.2011

Kompromitacja Foreign Office: ratownicy odesłani z Japonii przez ambasadę

Ekipa ratowników szkockiej International Rescue Corps została zmuszona do powrotu do domu z Japonii z powodu braku pozwolenia na misję ze strony... brytyjskiej ambasady.
Japońscy żołnierze podczas operacji ratunkowejJapońscy żołnierze podczas operacji ratunkowejFot. PAP/EPA/KIMIMASA MAYAMA

Kompromitacją brytyjskiego MSZ zakończyła się misja ochotników z szkockiej organizacji International Rescue Corps. Zespół 12 ratowników przyleciał do Japonii po otrzymaniu oficjalnego pozwolenia na działania ratunkowe od japońskiej ambasady w Londynie. Po przybyciu ratownicy dowiedzieli się jednak od ambasady brytyjskiej w Tokio, że nie otrzymają pozwolenia na podróż w rejony dotknięte kataklizmem.

- Brytyjska ambasada w Tokio nie zgodziła się na wydanie nam zgody, mimo że skontaktowali się z ambasadą japońską w Londynie, bo - jak powiedzieli - staliby się tym samym prawnie za nas odpowiedzialni - powiedział Willie McMartin z IRC w rozmowie z BBC. - Nie prosiliśmy ich o wzięcie odpowiedzialności, po prostu chcieliśmy dostać zgodę na podróż w zagrożony rejon - dodał.

Szkoci zostali tym samym zmuszeni do powrotu do kraju, co skomentowali w BBC mówiąc o "obrzydzeniu" wobec stosunku ambasady do ich pracy.

Willie McMartin powiedział BBC, że jego organizacja brała już udział w 31 akcjach zagranicą i tylko dwukrotnie miała kłopoty biurokratyczne z miejscowymi władzami - w Chinach i Afganistanie. Nigdy jednak nie zdarzyło się, aby wysiłki ratowników storpedowała ich własna ambasada.

Willie McMartin podkreślił, że władze w Tokio były bardzo pomocne, ale opór brytyjskiej ambasady zmusił przybyłą w poniedziałek wieczorem ekipę do odlotu do kraju dziś w południe lokalnego czasu. Ambasador Wielkiej Brytanii w Tokio, David Warren oświadczył, że ambasada robiła co mogła, by wesprzeć ekipę, nie wyjaśniając jednak zarzutów.

Jest to kolejna kompromitacja brytyjskiego MSZ w ostatnich tygodniach - po spóźnionej i chaotycznej ewakuacji Brytyjczyków z Egiptu i Libii oraz nieudolnej misji dyplomatycznej, której członkowie i ich ochrona wojskowa zostali aresztowani przez libijskich powstańców.

W Japonii działa grupa ponad 60 strażaków z Wielkiej Brytanii.

sg