Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Szymon Gebert 07.04.2011

Koncert Boba Dylana w Chinach ocenzurowany. Podpisał "lojalkę"?

Zgromadzeni na pierwszym koncercie Boba Dylana w Chinach nie usłyszeli "The Times They Are A-Changing" i innych jego hitów. Nie pozwoliła na to cenzura.
Bob Dylan podczas koncertu w PekinieBob Dylan podczas koncertu w PekinieFot. PAP/EPA

Według "Daily Telegrapha", który prowadził quasi-relację na żywo z koncertu symbol kontrkultury lat 60-tych zaśpiewał m.in. "Hard Rain's Gonna Fall", "Like a Rolling Stone" i "Tangled Up in Blue".

Słuchało go ponad pięć tysięcy osób, choć odnotować trzeba że prawie połowa to przedstawiciele władz. Ponad 1,5 tysiąca miejsc w Hali Robotników w Pekinie pozostało wolnych.

Dylan wielokrotnie w ostatnich dziesięcioleciach usiłował dostać pozwolenie komunistycznych władz na koncerty. Nie dochodziło do tego, bo amerykański artysta odmawiał podpisania dokumentu, który zakazuje mu śpiewania treści, które "mogłyby urazić tradycje Chińczyków". Chińskie władzy bardzo obawiają się powtórki koncertu Bjork z 2008 roku, na którym piosenkarka na koniec koncertu krzyczała ze sceny "Tybet, Tybet!" odwołując się do dążeń niepodległościowych zdobytego przez Chińczyków w 1951 roku.

Nie wiadomo, czy Bob Dylan w końcu ustąpił i podpisał dokument, wiadomo natomiast że jego koncert nie zawierał kilku z jego największych hitów, które zyskały rozgłos dzięki tekstom będącym protestami politycznymi.

Amerykański artysta aprobatę 2 koncertów w kontynentalnych Chinach uzyskał od chińskiego ministerstwa kultury zaledwie w ubiegłym miesiącu. W najbliższych dniach artysta wystąpi także w Szanghaju i Hongkongu, po czym uda się do stolicy Wietnamu.

Występy w Azji to część trasy koncertowej Dylana z okazji 50-lecia jego pierwszego dużego koncertu, który odbył się 11 kwietnia 1961 roku.

sg