W zawartym w środę porozumieniu między dwiema największymi partiami palestyńskimi - laickim, lewicowym Fatahem opowiadającym się za pokojem z Izraelem i radykalnie islamistycznym Hamasem, który chce Izrael zniszczyć - zapisano utworzenie tymczasowego rządu jedności narodowej. Połączony rząd miałby funkcjonować do przeprowadzenia nowych wyborów parlamentarnych w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu.
W reakcji na to porozumienie Departament Stanu oświadczył, że "póki co" będzie dalej wspierał finansowo Autonomię Palestyńską, ale jeśli powstanie nowy rząd z Hamasem w składzie "przeanalizuje jego politykę" i podejmie odpowiednie kroki.
Już teraz wielu amerykańskich Kongresmenów - i demokratów i republikanów - wezwało Baracka Obamę do zerwania wszelkiej pomocy dla Palestyny, która "wybrała alians z ekstremizmem i przemocą". Tekst dokumentu przypomina, że amerykańskie prawo zabrania udzielania pomocy organizacjom uznanym za ugrupowania terrorystyczne.
Najważniejszym głosem w tej grupie należy do republikanki Ileany Ros-Lehtinen, szefowej komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów. Według niej "amerykański podatnik nie powinien i nie może być wykorzystywany do udzielania pomocy tym, którzy zagrażają bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych, ich interesom i ich sojusznikowi, Izraelowi".
Od 1994 roku Autonomia Palestyńska (powstała we wrześniu '93) otrzymała, w ramach różnych programów, 3,3 miliarda dolarów pomocy od rządu Stanów Zjednoczonych.
Hamas zbrojnie przejął kontrolę nad Strefą Gazy w czerwcu 2007 r. Od tego czasu na terytoriach palestyńskich panuje faktyczna dwuwładza.
sg