Minister pracy przekonuje, że proponowane rozwiązanie ograniczy koszty transakcyjne, przez co przyszła emerytura będzie wyższa. Środki miałyby być przenoszone między kontami stopniowo.
- Ta konstrukcja zabezpieczy przyszłą emeryturę przed nadmiernymi wahaniami, a zatem poprawi bezpieczeństwo przyszłych wypłat.
Resort kończy prace nad tym projektem. W najbliższym czasie ma być przekazany do Komitetu Stałego Rady Ministrów. Jolanta Fedak ma nadzieję, że ustawa będzie uchwalona jeszcze w tej kadencji.
Plany ministerstwa ostro krytykuje profesor Krzysztof Rybiński. - Najpierw rząd okroił składki, które płynęły do systemu, żeby nie pokazywać długu publicznego. Teraz chce zrobić to samo z drugiej strony – mówi. Jego zdaniem propozycje przedstawione przez Jolantę Fedak to „kreatywne budżetowanie”, które ma ukryć dług publiczny. – Ta operacja naraża Polaków na coraz większe ryzyko, że nasze emerytury, które będziemy dostawali będą głodowe, bo ZUS w którymś momencie nie będzie miał pieniędzy na wypłaty tych emerytur.
IAR / wit