Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 18.07.2011

"Ten list nie powinien ujrzeć światła dziennego"

Poseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Halicki krytykuje Jarosława Kaczyńskiego za apel o pilne działania w obszarze rolnictwa, jaki prezes PiS wysłał do premiera.
Andrzej HalickiAndrzej HalickiW. Kusiński PR

Gość "Salonu Politycznego" radiowej Trójki uznał, że szef opozycji straszy w liście do premiera głodem. - To jest list, który w ogóle nie powinien ujrzeć światła dziennego. Kaczyński jest ostatnią osobą, która mogłaby coś w tej kwestii pisać - mówi Halicki. Przypomniał, że to za rządów Kaczyńskiego Rosja wprowadziła embargo na mięso i doszło do sprzedaży polskich cukrowni.

Poseł PO określił list Kaczyńskiego "tanią, czarną propagandą." Zauważył, że w ostatnich 4 latach polskie rolnictwo otrzymało 65 miliardów złotych dopłat. Dodatkowo korzystało z unijnego programu dotyczącego obszarów wiejskich.

Zdaniem Andrzeja Halickiego polskie rolnictwo bardzo dobrze się rozwija, również dzięki funduszom europejskim. Poseł nie zgadza się też z zarzutami dotyczącymi braku starań rządu o zrównanie dopłat bezpośrednich polskich i zachodnich rolników. Podkreśla, że w najbliższych latach będziemy zbliżać się do zachodnich stawek dopłat.

W liście opublikowanym na portalu Salon24 Jarosław Kaczyński pisze, że rynki rolne są destabilizowane od początku tego roku, a wysokie ceny żywności ograniczą popyt krajowy. Jak sugeruje były premier, wzrastające koszty produkcji rolnej przy niższych dopłatach bezpośrednich mogą zamknąć nam rynki europejskie na polską żywność.

Jarosław Kaczyński zarzucił również ministrowi rolnictwa działania, które szkodzą naszemu rolnictwo. Dotyczy to szczególnie poparcia przez Marka Sawickiego stanowiska prezydencji węgierskiej w sprawie przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej, co zdaniem prezesa PiS, oznacza nierówne dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników po 2013 r.

Zdaniem Kaczyńskiego takie postępowanie jest "skandaliczne". Prezes PiS podkreślił, że minister rolnictwa powinien skoncentrować się na swojej pracy, a nie jeździć bez przerwy na targi rolnicze.

IAR,kk