IAR
Artur Jaryczewski
02.08.2011
Gruzini nie wierzą w przypadkowość Smoleńska
Każda informacja z Warszawy lub z Moskwy o błędach pilotów, kontrolerów lotów i złych warunkach pogodowych przyjmowana jest w Gruzji z niedowierzaniem.
Wrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 rokuWłodzmierz Pac, Polskie Radio
Posłuchaj
-
Katastrofa smoleńska oczami Gruzinów - korespondencja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Czytaj także
Gruzini ze zdziwieniem przyjęli raport "komisji Millera", zadając sobie pytanie dlaczego Polska skłania się ku wersji wcześniej prezentowanej przez rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy.
Wszechobecne w Gruzji nastroje antyrosyjskie skłaniają mieszkańców tego kraju do posądzania strony rosyjskiej o sprowokowanie smoleńskiej katastrofy, w której zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 osób.
- Można różnie myśleć. O realnych i całkiem niewiarygodnych przyczynach tej katastrofy, ale częściej myślimy o tych złych - mówią mieszkańcy Tbilisi.
Gruzini z wielkim szacunkiem odnoszą się do Polski i Polaków. Prezydent tego kraju Micheil Saakaszwili żartuje, że "gdyby był ranking państw pretendujących do miana najbardziej propolskich, to na pewno wygrałaby Gruzja". Dlatego też po smoleńskiej katastrofie w wielu miastach Gruzji ulice nazwano imionami polskiej pary prezydenckiej - Lecha i Marii Kaczyńskich.
Czytaj więcej w serwisie - Raport Millera >>>
IAR, aj