IAR
Sylwia Mróz
07.08.2011
Londyn po zamieszkach: jest coraz spokojniej
Sytuacja w londyńskiej dzielnicy Tottenham, po nocnych zamieszkach, wraca powoli do normy.
(fot. PAP/EPA/DANIEL DEME)
Galeria
Posłuchaj
-
Natalia Janota, tłumaczka mieszkająca w Londynie: zamieszki miały charakter lokalny
-
Natalia Janota: Tottenham nie cieszy się dobrą sławą
Czytaj także
Po zamieszkach w szpitalach znalazło się 26 policjantów, jeden funkcjonariusz odniósł poważny uraz głowy.
Rano i przed południem trwała jeszcze akcja straży pożarnej, dogaszającej co najmniej sześć budynków, które spłonęły doszczętnie. Jest wśród nich jeden duży 4-piętrowy budynek mieszczący bank na głównym skrzyżowaniu Tottenham.
>>> Zobacz zdjęcia z zamieszek w Londynie <<<
Starcia były reakcją na śmierć 29-letniego Marka Duggana, zastrzelonego w czwartek na ulicy w wymianie ognia z policją.
Według Natalii Janoty, tłumaczki mieszkającej w Londynie, zamieszki miały charakter lokalny. Jak powiedziała IAR, w innych częściach miasta jest spokojnie. Natalia Janota wyjaśniła, że w tej części Londynu dochodziło już w przeszłości do starć z policją.
Mieszkająca w Londynie tłumaczka podkreśla, że dzielnica Tottenham nie cieszy się w stolicy Wielkiej Brytanii dobrą opinią.
Z informacji podawanych przez prasę wynikało, że zastrzelony przez policję Duggan był lokalnym gangsterem i że to on pierwszy otworzył ogień, trafiając funkcjonariusza, którego przed poważną raną uratowało przytroczone na piersi radio walkie-talkie.
IAR, sm