Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Katarzyna Karaś 09.08.2011

Chciał pomóc ratować tonącego. Pobili go policjanci?

27-letni mężczyzna twierdzi, że został potraktowany gazem pieprzowym i pobity przez policjantów ze stołecznego komisariatu przy ulicy Wilczej.
Chciał pomóc ratować tonącego. Pobili go policjanci?policja.pl

27-letni Paweł bawił się ze znajomymi nad Wisłą, gdy zauważył zamieszanie nad wodą. Z Wisły wyciągano mężczyznę, który twierdził, że wskoczył do wody by ratować brata.

- Jeden z policjantów był agresywny wobec przemoczonego człowieka, chciał na siłę wepchnąć go do samochodu. Chciałem mu pomóc, zrzuciłem ręce policjanta z jego ramion - opowiada "Życiu Warszawy" Paweł Kozak-Raszkowski.

Według relacji mężczyzny, policjanci potraktowali go wówczas gazem pieprzowym, zamknęli w radiowozie i zawieźli na komendę, która mieści się przy ulicy Wilczej. Na komendzie 27-latek miał zostać pobity.

Mężczyzna dziennikarzowi portalu wpolityce.pl powiedział, że był bity, kopany, ciągnięty za uszy, duszony i kazano rozebrać mu się do naga. Jeden z policjantów miał nawet wyciągnąć pistolet.

- Mężczyzna zaczął się awanturować z policjantami. Przeszkadzał w prowadzeniu interwencji. Kierował wobec nich groźby karalne. Mówił, że ich zabije. Wybił szybę w radiowozie - tłumaczy Edyta Adamus ze stołecznej policji w rozmowie z "Życiem Warszawy".

27-latek usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności, znieważenia policjantów oraz zniszczenia mienia. Sam nie - póki co - nie zgłosił pobicia.

- Po publikacjach prasowych sprawę bada Wydział Kontroli. Do czasu jego zakończenia trudno udzielić jakichkolwiek informacji - tłumaczy dla portalu wpolityce.pl Anna Kędzierzawska z biura prasowego komendy stołecznej.

Policja dotychczas nie odnalazła ciała mężczyzny, który miał utonąć w Wiśle. Oficjalne zgłoszenie o jego zaginięciu zgłosiła rodzina.

wpolityce.pl, zyciewarszawy.pl,kk