To oznacza, że Platforma traci 3 punkty procentowe, 4 zyskuje za to PiS. Tym samym dystans między tymi partiami spada w porównaniu do ostatniego sondażu do dwóch punktów.
Wynik ten nie martwi jednak rzecznika rządu Pawła Grasia. - Wcale nie jest tak, że ten wynik wyborczy jest rozstrzygnięty. Na miesiąc przed wyborami ten dystans się zmniejsza, więc konieczna jest mobilizacja elektoratu PO (…) Piłka jest ciągle w grze - podkreśla polityk PO.
Zdaniem Tadeusza Cymańskiego z PiS jest to jednak znak, że Platforma przegra wybory. - Nie wierze, że partia, która ma tak liberalny program i która tak bardzo rozczarowała swoich wyborców, aby wygrała te wybory i zrobiła jakiś świetny wynik. Już ich dogoniliśmy a do bram stadionu jeszcze daleko - mówi Cymański.
Stanisław Żelichowski z PSL uważa, że wynik sondażu to efekt ostatnich debat, po których wyborcy nie wiedzą na kogo głosować. - PiS zyskuje także na niskiej frekwencji, to przypuszczam jest ta główna przyczyna, bo nic takiego nie zrobili czym mogliby porwać Polaków.
Z badania Homo Homini dla Polskiego Radia wynika, że pójście do urn deklaruje 49 procent wyborców.
aj
![/](http://www.polskieradio.pl/7750581c-d649-44cd-91fe-bb2f4838d8c1.file)