Były premier startował z pierwszego miejsca listy wyborczej do Sejmu w okręgu gdyńskim. Jak mówił w Radiu Gdańsk, podczas kampanii wyborczej wyraźnie trzeba było podkreślać, kto jest konkurentem SLD w walce o władzę. Wyliczył, że błędem było przyjęcie taktyki "równego dystansu" między PO, a PiS i zwrotu w kierunku młodego pokolenia, które nie poparło w wyborach Sojuszu.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Miller uważa również, że po wyborach najwięcej powodów do radości ma Donald Tusk i PO. Przypomniał, że Platforma jako pierwsza partia w kraju, była po 1989 roku w stanie powtórzyć sukces wyborczy. Dodał jednocześnie, że uważa Ruch Palikota za tymczasowy twór na naszej scenie politycznej.
Były premier Leszek Miller otrzymał poparcie 18 tysięcy trzydziestu ośmiu osób i wywalczył mandat poselski.
mr
