Zamieszki w Święto Niepodległości - zobacz zdjęcia>>>
Rzecznik warszawskiego Sądu Okręgowego Sędzia Wojciech Małek, wyjaśnił, że chociaż sprawy odbywają się w trybie przyspieszonym, to terminy rozpraw odroczono bo sąd musi przeprowadzić odpowiednie nowe dowody. Małek dodał, że sąd uznał za niewystarczające dowody zgłoszone przez oskarżycieli. Były to wyłącznie zeznania policjantów.
Sędzia powiedział , że cudzoziemcy zostali już poinformowani o terminach rozpraw. Jak dodał, sąd będzie mógł procedować, nawet, jeżeli cudzoziemcy nie stawią się na rozprawach. Sędzia Małek podkreślił, że te sprawy dotyczą lżejszych wykroczeń.
W przypadku poważniejszych naruszeń prawa, które miały miejsce 11 listopada, sąd będzie pracować w zwykłym trybie. Prokuratura postawiła zarzuty większej liczbie osób i część z tych spraw będzie skierowana do sądu za kilka miesięcy. W niedzielę Sąd Okręgowy w Warszawie wymierzył trzem uczestnikom zamieszek 11 listopada kary po trzy miesiące pozbawienia wolności.
Niespokojna podróż
Agresywne grupy osób, które jechały do Warszawy na demonstrację 11 listopada, już w czasie podróży dały się we znaki policji. Kilkadziesiąt osób usunięto z pociągu w Radomiu - powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ivetta Biały.
Biały powiedziała, że ludzie ci zachowywali się bardzo agresywnie. Doszło do dwóch interwencji policji i Straży Ochrony Kolei. Z jadącego do Warszawy pociągu usunięto 32 osoby, a wieczorem wysadzono 60 osób z pociągu wyjeżdżającego z Warszawy.
Rzecznik dodała, że Inspekcja Transportu Drogowego i policja już dwa dni wcześniej kontrolowała autokary z ludźmi jadącymi do Warszawy. Stołeczny ratusz wycenił swoje straty, spowodowane przez zamieszki, na 72 tysiące złotych.
Starcia w stolicy na filmach>>>
IAR, aj