27 lat temu Krzysztof J. przeszedł podostre stwardniające zapalenie mózgu – rzadkie powikłanie po odrze. Od tamtej pory jest przykuty do łóżka, nie ma z nim kontaktu, a funkcje życiowe wykonuje za niego aparatura.
Jest karmiony pozajelitowo, a oddychanie umożliwia mu respirator.
Matka już dwa lata temu prosiła sąd o zgodę na skrócenie cierpień 43-letniego dziś mężczyzny, jednak jej wniosek nie został nawet rozpatrzony. Teraz złożyła go ponownie – donosi „Życie Warszawy”.
- Nie powinna zostać przez sąd uwzględniona – mówi o prośbie kobiety profesor filozofii, etyk Jacek Hołówka. - Jeśli z tym mężczyzną nie ma kontaktu, to nie można mówić o eutanazji, a co najwyżej o zabójstwie z litości – dodaje w rozmowie z „ŻW”.
Podkreśla, że matce może się wydawać, iż śmierć syna przerwie jego cierpienia i mężczyzna przestanie być ciężarem dla otoczenia. - A odebranie życia ciężko choremu, nieprzytomnemu pacjentowi nie rozwiązuje żadnego problemu. Jest tylko symbolicznym wyrazem braku szacunku dla życia, uważa prof. Hołówka.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
sg