- Niestety NATO przyjęło całkowicie propagandowe stanowisko, twierdząc, że w Libii nie było wcale cywilnych ofiar, co po pierwsze nie brzmi wiarygodnie, a po drugie jest nieprawdziwe - powiedział ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin. Dodał, że ma zamiar postawić tę kwestię na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ w czwartek w Nowym Jorku.
- Mamy nadzieję, że NATO zajmie się tym problemem i przeprowadzi dochodzenie - dodał ambasador.
Czurkin komentował niedawne podsumowania amerykańskich mediów, według których w czasie interwencji samolotów zachodniej koalicji zginęło od 40 do 70 cywilnych mieszkańców Libii.
Gdy głosowano nad rezolucją 1973 w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Rosja i Chiny wstrzymały się od głosu, ale nie były przeciw. Rezolucja wprowadzała strefę zakazu lotów i pozwoliła na „użycie wszelkich środków” celem obrony ludności cywilnej przed atakami wojsk rządowych w Libii. Rezolucja została przyjęta 17 marca, a dwa dni później rozpoczęła się interwencja – francuskie samoloty i rakiety z okrętów brytyjskich i amerykańskich zaatakowały stanowiska wojskowego na wybrzeżu.
Dlatego Czurkin skrytykował sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-moona, który ocenił, że NATO w pełni respektowało mandat ONZ, by chronić ludność cywilną.
Rzeczniczka NATO Oana Lungescu powiedziała w ubiegłym tygodniu, że Sojusz nie dysponuje danymi o cywilnych ofiarach nalotów. Dodała, że wojsko zrobiło wszystko, by ograniczyć ryzyko strat wśród cywili.
Z kolei cytowany przez Reutersa przedstawiciel libijskich władz podał, że w wojnie domowej zginęło ok. 40 tys. Libijczyków, a pewna niewielka liczba ofiar nalotów, jakkolwiek bolesna, była nie do uniknięcia.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
sg