Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 21.12.2011

Kazali sikhowi zdjąć turban, nie muszą przepraszać

Straż Graniczna nakazała sikhowi zdjęć turbanu do kontroli na lotnisku. - Naruszyli jego godność i wolność religijną, ale działali zgodnie z prawem - uznał warszawski sąd okręgowy, oddalając pozew.
Kazali sikhowi zdjąć turban, nie muszą przepraszaćfot. koldo hormaza/Wikimedia Commons/CC
Posłuchaj
  • Sędzia Jacek Tyszka: nakaz ściągnięcia turbanu narusza dobra osobiste, ale nie czyni tego w sposób bezprawny
Czytaj także

Shaminder Puri, który jest praktykującym sikhem noszącym turban, żądał od SG przeprosin, 30 tys. zł na cel charytatywny, a także domagał się nakazania jej przez sąd zaniechania praktyki, z którą - jak twierdzi: pierwszy raz w życiu - zetknął się na warszawskim Okęciu w trakcie kontroli bezpieczeństwa.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Sikhowie - jak mówił - uznają to za zniewagę, bo turban nie jest dla nich częścią garderoby, a atrybutem religijnym. - To tak, jakby kazać w publicznym miejscu zdejmować bieliznę - tłumaczył.

Sędzia Jacek Tyszka oddalił powództwo. Przyznał, że nakaz ściągnięcia turbanu do kontroli narusza dobra osobiste, ale nie czyni tego w sposób bezprawny - jest zatem działaniem dopuszczalnym w pracy funkcjonariuszy. - W imię bezpieczeństwa wszystkich podróżujących nie można doprowadzić do wyjęcia spod zasad kontroli jakiejś religii - tłumaczył sędzia.

Pełnomocnik sikha podkreślił, że o odwołaniu zdecyduje sam Shaminder Puri. Adwokat Janusz Tomczak nie krył jednak rozczarowania decyzją sądu, bo sądził, że argumenty sikha, że Polska jest jedynym krajem UE, w którym dotkliwe kontrole są wobec niego przeprowadzane będą przez sąd uwzględnione.

IAR,PAP,kk