- W tej chwili nie możemy mówić o powodzi, ale o lokalnych zalaniach i podtopieniach. Nie ma w tej chwili żadnego zagrożenia dla ludzi, nie była przeprowadzana jakakolwiek ewakuacja ludzi i zwierząt, niemniej sytuacja może nie jest krytyczna, ale jest poważna i powoduje zaangażowanie sporego potencjału ratowniczego, ale po to jesteśmy, staramy się pomagać" - powiedział Frątczak.
Działania strażaków polegają przede wszystkim na zabezpieczaniu przy pomocy worków z piaskiem i specjalnych rękawów przeciwpowodziowych budynków i innych obiektów przed zalaniem, a także wypompowywaniu wody z zalanych terenów i obiektów.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
W woj. warmińsko-mazurskim najtrudniejsza sytuacja jest na Wyspie Nowakowskiej, gdzie stan wody się podnosi i obecnie wynosi ponad 6,6 m. Na miejsce jadą 22 jednostki straży pożarnej, w tym ponad 100 strażaków.
W ciągu najbliższych godzin przewidywany jest dalszy stopniowy wzrost poziomów wody, bo silny północno-zachodni wiatr powoduje cofanie się wód z Bałtyku i Zalewu Wiślanego.
PAP, IAR, gs