Delegacja posłów z komisji do spraw służb specjalnych, oraz Stanisław Wziątek (SLD) z komisji obrony narodowej, planowała ten wyjazd od przeszło roku – pisze „Gazeta Wyborcza”. Jednak za każdym razem, gdy wyznaczano datę, trzeba było go przełożyć. „Ostatnio posłowie wybierali się do Afganistanu w ubiegłym roku, ale wtedy szef Sztabu Generalnego oświadczył, że sytuacji w prowincji Ghazni, gdzie stacjonuje polskie wojsko, jest tak bardzo niestabilna, że nie może zagwarantować bezpieczeństwa parlamentarzystom” – pisze dziennik.
Temat powrócił ze zdwojoną siłą po tym, jak przed Bożym Narodzeniem doszło do najtragiczniejszego w skutkach ataku na polskich żołnierzy. Ich pojazd najechał na minę, zginęło pięciu żołnierzy.
Dlatego posłowie – tłumaczy „GW” polityk SLD – „chcą sprawdzić jakość pracy służb specjalnych w Afganistanie i przepływ informacji między nimi a zwykłymi żołnierzami”. Parlamentarzyści chcą też sprawdzić pracę informatorów wywiadu. To budzi obiekcje ze strony samych służb. – Nie będzie żadnych rozmów z informatorami, nie możemy zdradzać, kim oni są. Cokolwiek poza tym to zbyt niebezpieczna zabawa dla cywilów. To jest wciąż wojna – cytuje dziennik swojego informatora w służbach.
- W czasie gdy taka delegacja przebywa na miejscu, duży wysiłek wojska skupiony jest na zabezpieczenie jej pobytu – powiedział generał Bogusław Pacek, radca szefa MON.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
sg