Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
Do samospalenia doszło w dniu światowych protestów na rzecz sprawiedliwości w Tybecie, do których wezwał premier tybetańskich władz na wychodźstwie w Indiach.
Wiadomość o kolejnym samospaleniu wywołała powszechny żal wśród tybetańskich uchodźców mieszkających w Indiach. Gromadzili się na zapowiedzianych kilka dni wcześniej modlitewnych czuwaniach i wiecach. Podczas tych zgromadzeń żądano zaprzestania stosowania wobec Tybetańczyków represji przez władze chińskie oraz odczytano memorandum skierowane do Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Choekyong Wangchuk - tybetański deputowany do parlamentu na wychodźstwie, omawiając memorandum mówił wysłannikowi Polskiego Radia, iż w memorandum Tybetańczycy proszą władze organizacji międzynarodowych, by wciągnęły władze chińskie w dialog, którego efektem będzie promowanie demokracji oraz praw człowieka w Tybecie.
Z kolei premier tybetańskich władz na wychodźstwie Lobsang Sangay podkreślał podczas jednego z wieców, iż Tybetańczycy doceniają deklaracje wspierające ich walkę, ale oczekują także od wspólnoty międzynarodowej bardziej konkretnych działań, choćby wysłania do Tybetu niezależnych obserwatorów, którzy na miejscu oceniliby położenie ludności tybetańskiej.
IAR, aj