Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 16.02.2012

"Zrobił z Polaków kozłów ofiarnych"

Holenderski populista Geert Wilders, by nie popaść w zapomnienie, atakuje imigrantów z Polski - twierdzi niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Zrobił z Polaków kozłów ofiarnychsxc.hu/cc

W ten sposób dziennik komentuje utworzenie przez prawicowego populistę strony internetowej ze skargami na imigrantów. Znajdują się na niej m.in. fragmenty informacji prasowych z tytułami oskarżającymi cudzoziemskich pracowników o zabieranie miejsc pracy, drobne kradzieże i inne przestępstwa.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

W ocenie komentatora "FAZ" Wilders być może dostrzegł, iż "ze swą nienawiścią do obcych i islamu nie należy już do głównego politycznego trendu (...). Aby zatem nie popadł w zapomnienie, Polacy muszą mu posłużyć za kozły ofiarne".

"Wilders staje się błaznem"

"Zawstydzeni rodacy wytykają teraz prowokatorowi Wildersowi to, że właśnie sto tysięcy Polaków w Holandii, którzy wykonują brudną robotę na budowach i na polach, przysparza temu państwu miliardowych zysków, że polskie regimenty w 1944 roku odegrały decydującą rolę w bitwie pod Arnhem, że Polacy w 1980 i 1989 roku bohatersko zrzucili jarzmo komunizmu i obecnie produkują nawet bardziej konkurencyjnie i bardziej pilnie niż Holendrzy" - dodaje "FAZ".

Według "FAZ" Wilders staje się "błaznem". "Pisarz Ernest van der Kwast zaproponował na łamach dziennika NRC Handelsblad, aby Partia na rzecz Wolności utworzyła także stronę internetową przeciw leniwym Murzynom i głupim blondynkom".

Także dziennik "Sueddeutsche Zeitung" krytykuje holenderski rząd za ignorowanie działań Wildersa. Dodaje, że choć słaby rząd Marka Ruttego jest uzależniony od poparcia Partii na rzecz Wolności, to niebawem być może nie pozostanie mu nic innego jak otwarcie zdystansować się od Wildersa, który "uprawia podręcznikowy populizm".

Według opublikowanego w środę sondażu duża część holenderskiej opinii publicznej jest zaniepokojona następstwami inicjatywy Wildersa. 62 proc. ankietowanych wyraziło pogląd, że strona przeniesie szkody wizerunkowi Holandii za granicą. Połowa pytanych chce, aby rząd premiera Marka Rutte zdystansował się od strony Wildera i jego partii, a 30 proc. wyraziło obawę, że "wyrządzi ona poważne szkody gospodarce holenderskiej".

PAP,kk