Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 05.03.2012

"Dla PO liczy się nie sprawa, ale autor projektu"

Wiceprzewodnicząca Sojuszu Lewicy Demokratycznej Joanna Senyszyn broni SLD-owskiej koncepcji zmian w systemie emerytalnym.
Joanna SenyszynJoanna SenyszynJarosław Kruk/Wikimedia Commons/CC

W rozmowie z dziennikiem "Polska" Senyszyn wyjaśnia, że "propozycja SLD, w odróżnieniu od rządowej, zakłada przechodzenie na emeryturę po przepracowaniu 35 lat przez kobiety i 40 lat przez mężczyzn. Chcemy, by to staż pracy, a nie wiek decydował o przejściu na emeryturę".

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

- To jedyne rozsądne rozwiązanie w sytuacji, gdy wysokość świadczenia wynika z podzielenia sumy zebranych składek przez przewidywany czas trwania życia na emeryturze. Jeżeli ktoś pracował głównie na umowach śmieciowych albo na czarno i w związku z tym zgromadził na swoim koncie w ZUS mało środków, to nawet w wieku 67 lat będzie miał bardzo niską emeryturę. Trzeba jasno powiedzieć, że w pomyśle premiera i Platformy chodzi wyłącznie o to, żeby ludzie krócej pobierali świadczenia emerytalne, a nie żeby dłużej pracowali - podkreśla Joanna Senyszyn i dodaje: To bardzo nieuczciwe, niemoralne i niehumanitarne.

Wiceprzewodnicząca SLD zarzuca też Platformie Obywatelskiej "obłudę i bezczelność" w sprawie ustawy o związkach partnerskich. - Po co opracowuje swój projekt, skoro nasz, bardzo dobry, jest już złożony? - pyta Senyszyn. - To paranoiczne, że dla platformersów liczy się nie meritum sprawy, ale autorstwo projektu. Jeżeli PO ma rzeczywiście uczciwe zamiary wobec związków partnerskich, niech poprze nasz projekt - mówi eurodeputowana SLD.

IAR,kk