Amerykański sierżant sztabowy, który w ubiegły weekend zastrzelił 16 afgańskich cywilów powróci dziś do Stanów Zjednoczonych. Samolot , którym leci wyląduje w bazie Fort Leavenworth w Kansas.
Obrońcą oskarżonego o dokonanie masakry został John Henry Brown, znany adwokat z Seattle, który w przeszłości uczestniczył między innymni w głośnym procesach seryjnych morderców. - To jest tragedia, która dotyczy nas wszystkich. Mamy tutaj sierżanta, który wcześniej został ranny w Iraku i w tej chwili nie powinniśmy dyskutować na temat jego kondycji psychicznej czy fizycznej - mówił w telewizji CNN John Henry Brown.
Żołnierzowi zarzuca się, że w minioną niedzielę rano samowolnie opuścił swoją bazę w Afganistanie i zastrzelił z zimną krwią 16 osób, wśród których było dziewięcioro dzieci. Amerykańska armia do dziś jednak oficjalnie nie potwierdziła dokładnej liczby ofiar.
Żołnierzowi grozi kara śmierci.
IAR, PAP, agkm
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>