Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 26.04.2012

Proces miliardera za kościelną ziemię. "Jestem czysty"

Wszystko, co robiłem, było legalne; nikogo nie oszukałem - oświadczył przed sądem Jacek D., śląski biznesmen, który razem z sześcioma innymi osobami jest oskarżony o nieprawidłowości w handlu kościelną ziemią.
Przed Sądem Okręgowym w Katowicach rozpoczął się, 26 bm. proces jednego z najbogatszych Polaków Jacka D. (4P) i członków jego rodzinyPrzed Sądem Okręgowym w Katowicach rozpoczął się, 26 bm. proces jednego z najbogatszych Polaków Jacka D. (4P) i członków jego rodzinyPAP/Andrzej Grygiel

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

W czwartek ruszył proces w tej sprawie. Po odczytaniu zarzutów z aktu oskarżenia wszyscy podsądni oświadczyli, że nie przyznają się do stawianych im zarzutów. Jako pierwszy składał wyjaśnienia Jacek D.. Jak mówił, od 40 lat prowadzi interesy i zawsze starał się robić to rzetelnie; nigdy wcześniej nie przedstawiono mu zarzutów, z nikim też nigdy się nie sądził.

- Jestem przekonany, że wszystko, co zrobiłem, było legalne. Nie naruszyłem prawa, od nikogo niczego nie wyłudziłem, nikogo nie oszukałem, zawsze płaciłem - powiedział przed sądem przedsiębiorca.

Prokuratura zarzuca Jackowi D. oraz sześciu jego bliskim przestępstwa związane z zakupem ziemi zwróconej Kościołowi przez Komisję Majątkową - wyłudzenie poświadczenia nieprawdy i pranie pieniędzy. W wyniku działania oskarżonych Skarb Państwa mógł stracić kilkadziesiąt milionów zł - wynika z ustaleń śledztwa.

mr